Tytani w szlifowaniu talentów. Belgowie wiedzą, jak się robi prawdziwe interesy

Tytani w szlifowaniu talentów. Belgowie wiedzą, jak się robi prawdziwe interesy fot. Transfery.info
Mateusz Michałek
Mateusz Michałek
Źródło: Transfery.info

Po Romelu Lukaku czy Aleksandarze Mitroviciu, zimą liga belgijska wypuściła w świat kolejne wielkie talenty. A i to z całą pewnością jeszcze nie koniec. W Niderlandach bowiem doskonale wiedzą, jak robi się prawdziwe interesy.

Odkładając nieco na bok najmocniejsze europejskie ligi, trzeba przyznać, że zimą w Belgii naprawdę dużo się działo. Przede wszystkim, tamtejsza ekstraklasa, a dokładniej rzecz ujmując działacze Genk, przeprowadzili dwa naprawdę poważne transfery do silniejszych lig. Bayer zapłacił za Leona Baileya 13,5 miliona euro. Jeszcze więcej „Smerfy” zarobiły na Wilfredzie Ndidim, na którego Leicester City wyłożyło 17,6 miliona euro. Obaj jak najbardziej zasłużyli na szansę w silniejszych zespołach.


19-letni Bailey w tym sezonie błysnął przede wszystkim w Lidze Europy. Jamajski skrzydłowy, o którego bił się również m.in. Manchester United, strzelił cztery gole w fazie grupowej, wbijając dwie bramki Rapidowi Wiedeń oraz po jednej Sassuolo oraz Athletic Bilbao. Do tego przebojowy zawodnik zanotował jesienią trafienie i sześć asyst w belgijskiej ekstraklasie. W sumie przez półtora roku zaliczył w niej pięć goli i 13 asyst.


Ndidi ma na murawie kompletnie inne zadania. To „nowy N’Golo Kanté”, a docelowo ma być jeszcze lepszy od obecnego zawodnika Chelsea. Dlaczego? Ano dlatego, że wciąż ma na karku tylko 20 wiosen i w dalszym ciągu się rozwija. Co ważne, w Genk - podobnie jak Bailey - wskoczył na wyższy poziom w bardzo szybkim czasie, bo z nigeryjskiego Nath Boys Academy przeniósł się tam latem 2015 roku.



Obaj zawodnicy są idealnym przykładem tego, jak działają belgijskie kluby, które sprowadzają do siebie młokosów, pomagają wyciągnąć im na wierzch to, co najlepsze w ich grze, a następnie z zyskiem sprzedają. Co ważne - wciąż jako młodych zawodników. Proces „lepienia” z nich grajków najwyższego formatu trwa zwykle właśnie około dwóch lat. Taki Lukaku przebywał oczywiście w Anderlechcie dłużej, ale w pierwszym zespole rozegrał właśnie dwa pełne sezony, zanim odszedł do Chelsea.


W sumie Belgowie przeprowadzili już 12 transferów za przynajmniej 10 milionów euro. Bierzemy pod uwagę podstawowe kwoty. Doliczając bonusy, byłoby ich jeszcze więcej.

Romelu Lukaku Anderlecht – Chelsea, 22 miliony euro

Marouane Fellaini Standard Liège – Everton, 21,7 miliona euro
Aleksandar Mitrović Anderlecht – Newcastle, 18,5 miliona euro
Wilfred Ndidi Genk – Leicester City, 17,6 miliona euro

Leon Bailey Genk – Bayer, 13,5 miliona euro
Chancel Mbemba Anderlecht – Newcastle, 12 milionów euro
Daniel van Buyten Standard Liège – Olympique Marsylia, 12 milionów euro
Dieumerci Mbokani Anderlecht – Dynamo Kijów, 11 milionów euro
Vincent Kompany Anderlecht – HSV, 10,5 miliona euro
Jan Koller Anderlecht – Borussia Dorrmund, 10,5 miliona euro
Dennis Praet Anderlecht – Sampdoria 10 milionów euro
Sven Kums Gent – Watford 10 milionów euro

Mamy nadzieję, że za niedługo na szczycie pojawi się Łukasz Teodorczyk.

Widać ciągłość. Dwa hitowe transfery, które stały się faktem zimą, są kontynuacją tego, co działo się latem. Sven Kums i Dennis Praet przenieśli się przecież odpowiednio do Watfordu i Sampdorii pół roku temu. Warto również podkreślić, że ośmiu z 12 wyżej wymienionych zawodników zostało wytransferowanych do 22. roku życia. 

Takiemu Ndidiemu nie udało się pobić osiągnięcia Lukaku, ale już przebitka na nim była rekordowa. Genk nie zapłaciło za niego wcześniej miliona czy dwóch, ale... 180 tysięcy euro. Belgowie zarobili więc blisko 100 razy więcej niż na niego wydali. Fantastyczny interes.


Genk z nich zresztą słynie. To przecież właśnie stamtąd w świat wyruszyli jeszcze Kalidou Koulibaly, Kevin De Bruyne, Christian Benteke czy Thibaut Courtois. Kopalnia talentów.


Genialna strategia przekłada się oczywiście na bilans zysków i strat pod transferowym kątem. Sumując transakcje wszystkich drużyn ligi belgijskiej, w ostatnich latach ani razu nie były one w tym względzie na minusie.


2010/2011 – wpływy 48,95, saldo plus 23,43
2011/2012 – wpływy 107,65, saldo plus 67,95

2012/2013 – wpływy 52.42, saldo plus 8,79

2013/2014 – wpływy 55,79, saldo plus 13,59

2014/2015 – wpływy 78, saldo plus 35,71

2015/2016 – wpływy 109,18, saldo 47,79

2016/2017 – wpływy 129,93, saldo 45,61


To oczywiście nie bierze się znikąd. Żeby wyciągać pokaźne sumki - nie licząc wychowanków, trzeba najpierw solidnie zainwestować. Ndidiego (choć - jak wspomnieliśmy - on akurat został kupiony za wyjątkowo niską cenę) czy Baileya nikt nie przytargał do Flandrii za darmo.




Co prawda w Chinach, Polsce i kilku innych zakątkach świata okienko transferowe wciąż jest otwarte, ale do tego momentu liga belgijska zajmuje ósme miejsce pod względem wysokości zimowych zakupów. W sumie 16 drużyn rozprowadziło niemal 29 milionów euro. Większą chęć do wydawania miały tylko drużyny z Anglii (dwa szczeble), Chin, Francji, Niemiec, Włoch i Meksyku. Ciężko jednak nazwać to rozpustą. Po pierwsze dlatego, że ta suma - w porównaniu z angielskim i chińskim szaleństwem - to żaden majątek. Po drugie - do ojczyzny czekolady i przepysznych pralinek trafili niemal wyłącznie kandydaci na kolejne hitowe transfery do zagranicznych klubów.

Spójrzmy na samo Genk - klub z Cristal Arena zakupił dwóch świetnie zapowiadających się defensywnych pomocników. Norweg Sander Berge ma 18 lat i do tej pory występował w rodzimej Valerendze. Nieco bardziej znany, rok starszy Pierre Desiré Zebli, w Perugii. Obaj kosztowali w sumie sześć milionów euro. A do tego doszedł jeszcze José Naranjo za dwa miliony z Celty. Jedni odeszli, przyszli nowi, w Belgii to norma. W futbolu nie można być niczego pewnym, ale jesteśmy przekonani, że dwóch pierwszych za jakiś czas odejdzie za przynajmniej cztery, pięć, sześć razy większe pieniądze.

Tyczy się to większości belgijskich klubów. Zimą pozyskały one w sumie 12 zawodników z innych lig za minimum milion euro. Dziewięciu nie przekroczyło 22. roku życia, jest kilku nastolatków. A przecież mowa o zimowym okienku, któremu zawsze daleko do letniego odpowiednika.  

Zobacz również

Relacje transferowe na żywo [LINK] Relacje transferowe na żywo [LINK] Carlo Ancelotti nie ma żadnych wątpliwości. Bardzo chce tego transferu Carlo Ancelotti nie ma żadnych wątpliwości. Bardzo chce tego transferu Kai Havertz zmiażdżył Chelsea! Żadnych sentymentów, zero litości [WIDEO] Kai Havertz zmiażdżył Chelsea! Żadnych sentymentów, zero litości [WIDEO] Skandal w Premier League! Dwóch zawodników aresztowanych z zarzutami o gwałt Skandal w Premier League! Dwóch zawodników aresztowanych z zarzutami o gwałt Olivier Giroud podpisał kontrakt z nowym klubem. „HERE WE GO” Olivier Giroud podpisał kontrakt z nowym klubem. „HERE WE GO” Wojciech Kowalczyk wypalił w sprawie Mariusza Rumaka. „Nie porównuj gówna do czekolady” [WIDEO] Wojciech Kowalczyk wypalił w sprawie Mariusza Rumaka. „Nie porównuj gówna do czekolady” [WIDEO] OFICJALNIE: Poznaliśmy pierwszego spadkowicza I ligi w sezonie 2023/2024 OFICJALNIE: Poznaliśmy pierwszego spadkowicza I ligi w sezonie 2023/2024 Zlatan Ibrahimović „załatwia” AC Milanowi nowego trenera?! Rozmowy rozpoczęte Zlatan Ibrahimović „załatwia” AC Milanowi nowego trenera?! Rozmowy rozpoczęte

Najnowsze informacje

Ekstra

Ekstra

Nasi autorzy