Do tej pory o meksykańskiego napastnika starało się m.in. Orlando City, które próbowało go przekonać do przeprowadzki za Ocean m.in. latem 2015 roku. Ostatecznie Hernández zdecydował się pozostać w Europie i skorzystał z propozycji Bayeru, którego barwy reprezentuje do dzisiaj.
28-latek cały czas znajduje się jednak na celowniku amerykańskich klubów, które zamierzają walczyć o jego podpis w trakcie letniego okienka transferowego. Wielkiemu zainteresowaniu jego osobą nie ma się oczywiście co dziwić. Oprócz wysokich umiejętności czysto piłkarskich, Meksykanin byłby magnesem przyciągającym kibiców. Samo Los Angeles jest zamieszkiwane przecież przez trzy miliony jego rodaków.
- Dla nas jest wart więcej niż
jakikolwiek inny piłkarz dla każdego klubu - miał powiedzieć
prezydent jednego z zespołów MLS, który będzie walczył o jego
transfer.
Przenosin nie można wykluczyć, chociaż jakiś
czas temu jego menedżer dość spokojnie wypowiadał się na temat spekulacji transferowych.
Hernández, który obecnie jest
kontuzjowany, strzelił w tym sezonie sześć goli w Bundeslidze,
dorzucając do nich dwie asysty.