Kara jest konsekwencją czerwonej
kartki otrzymanej przez Urugwajczyka w drugim spotkaniu półfinałowym
z Atlético (1:1) oraz jego zachowania po meczu. 30-latek został wyrzucony
z boiska za uderzenie łokciem Koke, a już później nie udał się
do szatni, czym złamał regulamin. Zostało to oczywiście
dostrzeżone przez arbitra Jesúsa Gila Manzano i zapisane w
protokole. Odwołanie Barcelony nic nie dało.
Niektórzy spekulowali, że Urugwajczyk zostanie potraktowany łagodniej i zawieszony na jedno spotkanie. I tak może on jednak mówić o
sporym szczęściu, bo za drugi występek mógł zostać ukarany zdecydowanie surowiej.
Dwumeczowe zawieszenie oznacza, że Suáreza
zabraknie w spotkaniu finałowym Pucharu Króla z Deportivo Alavés,
a także w pierwszym meczu pucharowym w nowym sezonie. Barcelona może
odwołać się od decyzji, ale można przypuszczać, że niczego nie
wskóra.
Anulowana została za to kartka Sergio Busquetsa,
który podczas wspomnianego spotkania wykopał piłkę z boiska, gdy
znajdowała się na nim druga futbolówka.