Przed sobotnim spotkaniem 1/8 finału z
Burnley „Skrzatom” nie dawano żadnych szans. Owszem, już w
poprzednich rundach sprawiali oni niespodzianki, ale po pierwsze -
tym razem ich rywalem był zespół z Premier League, a po drugie -
zespół z Turf Moor to ekipa „własnego podwórka”, która w
lidze punktuje głównie u siebie.
Murawa wszystko jednak
zweryfikowała. Burnley miało oczywiście przewagę, ale nie
potrafiło zamienić jej na dorobek bramkowy.
I tak przyszła końcówka spotkania...
W jednej z ostatnich akcji regulaminowego czasu gry Samuel Habergham
dośrodkował w pole karne, piłkę przejął Luke Waterfall, który
wyłożył ją Seanowi Raggettowii i... przyjezdni wyszli na
prowadzenie. Prowadzenie, którego nie dali już sobie wyszarpać i
chwilę później cieszyli się z ogromnego sukcesu.
Piłkarze
Lincoln przeszli do historii. Zostali pierwszą od 103 lat
półprofesjonalną drużyną, która doszła do najlepszej ósemki
FA Cup. Jeszcze nie wiemy, z kim zmierzy się w kolejnej rundzie.