Argentyńczyk na początku roku przeniósł się do Shanghai Shenhua, które zapłaciło za niego Boca Juniors nieco ponad 10 milionów euro. Nie kwota odstępnego, a pensja 33-latka w Państwie Środka od początku wzbudzała jednak największe emocje. Były napastnik m.in. Manchesteru City i Juventusu - choć sam temu zaprzeczał - miał otrzymać wynagrodzenie rzędu 37 milionów euro rocznie.
Nie wszystko jest jednak takie kolorowe. Zgodnie z doniesieniami argentyńskich mediów, Tévez nie zaaklimatyzował się w Azji. Nie samo jedzenie czy chiński styl życia stanowią jednak największy problem.
W Szanghaju zaczęto spekulować o odejściu z klubu Gustavo Poyeta, co miało nie spodobać się doświadczonemu argentyńskiemu zawodnikowi. Zgodnie z doniesieniami dziennikarzy, 33-latek miał zagrozić, że jeśli szkoleniowiec opuści drużynę, on również wyjedzie z Chin. Jego menedżer od razu zaprzeczył tym informacjom, ale atmosfera wokół Argentyńczyka jest naprawdę bardzo gęsta.
Nie wiadomo, jakie konsekwencje groziłyby Tévezowi w razie zerwania umowy, którą podpisał na dwa lata. Wiemy tylko, że wpisana jest w nią klauzula umożliwiająca mu odejście z Szanghaju po pierwszym sezonie.