Szastający na lewo i prawo pieniędzmi Chińczycy zamarzyli sprowadzić do siebie Roberta Lewandowskiego i spółkę. Zgodnie z doniesieniami dziennika, początkowo zaoferowali oni za mecz na ich terenie milion euro. Kwota mogłaby wzrosnąć nawet do dwóch milionów.
Nie ma co ukrywać, że główną motywacją Chińczyków, aby wystosować ofertę był właśnie „Lewy”. Gwiazdor Bayernu jest bardzo znany i lubiany w Państwie Środka. Plany tamtejszej federacji spaliły jednak na panewce, ponieważ PZPN miał kategorycznie odrzucić propozycję rozegrania spotkania w listopadzie tego roku.
- Żaden mecz nie jest dla nas
motywacją finansową. Słuchamy potrzeb trenera i piłkarzy.
Nadrzędny dla nas jest komfort pracy reprezentacji - przyznał
sekretarz generalny rodzimej federacji, Maciej Sawicki.
Wszystko
wskazuje na to, że w listopadzie - jeśli wywalczymy bezpośredni
awans na mistrzostwa świata w Rosji - podopieczni Adama Nawałki zmierzą się z Peru, o czym „Przegląd Sportowy” informował już
kilka dni temu.
Póki co, naszych piłkarzy czekają jednak
kluczowe mecze w eliminacjach do wspomnianego mundialu. Najbliższy
już 26 marca z Czarnogórą.
AKTUALIZACJA: Jak napisał na Twitterze prezes PZPN, Zbigniew Boniek,„Bez przesady, siła mediów -)) konkretów nigdy
nie widziałem”.