Brazylijczyk został już skazany około dwóch lat temu. Ówczesne orzeczenie sądu pierwszej instancji zakładało 33 lata więzienia. Sprawa dotyczyła prania brudnych pieniędzy oraz handlu narkotykami. Edinho odwołał się od tego wyroku i przez długi czas unikał odsiadki. Teraz wymiar sprawiedliwości zmniejszył jego karę.
Chociaż lada chwila ma zostać wydany
nakaz jego aresztowania, Brazylijczyk cały czas się nie poddaje i
zamierza walczyć ze swoim prawnikiem o jeszcze łagodniejszy wyrok.
- Zostałem pokonany przez system prawny. Nigdy nie byłem
zaangażowany w pranie brudnych pieniędzy. Nie ma na to żadnych
twardych dowodów - utrzymuje Edinho.
46-latek już raz został
całkowicie oczyszczony z zarzutów. Pod koniec lat
dziewięćdziesiątych był on sprawcą wypadku drogowego, w wyniku
którego zginął motocyklista. Ostatecznie sąd orzekł w tej
sprawie nieumyślne spowodowanie śmierci.
Swego czasu Edinho próbował swoich sił na boisko, będąc bramkarzem m.in. Santosu oraz Ponte Prety. Nigdy nie miał jednak wielkiego talentu i nie było mu dane choćby zbliżyć się do osiągnięć ojca.