Makélélé w trakcie swojej kariery piłkarskiej rzadko znajdował się na pierwszych stronach gazet. Dzięki tytanicznej pracy, jaką wykonywał w środku pola, przez wiele lat uznawany był jednak za najlepszego defensywnego pomocnika na świecie. Od momentu rozbłyśnięcia talentu Kanté, gwiazdor Chelsea był do niego wielokrotnie porównywany.
- Lubię w nim jego życzliwość. On
gra z uśmiechem na twarzy, a to bardzo ważna cecha. Mam ogromną
nadzieję, że zrobi większą karierę ode mnie. Cały czas musi
jednak popracować nad jedną rzeczą - przywództwem. Tego mu
brakuje - przyznał Makélélé.
- Nie chodzi o opaskę
kapitańską, tylko wypracowanie specjalnej aury. Czegoś takiego, że
w momencie, gdy koledzy na niego spojrzą, pomyślą: „Dalej,
wygramy to!”. Albo, gdy coś powie, powiedzą: „Tak, on ma
rację”. Gdy to nabędzie, stanie się naprawdę wyjątkowym
piłkarzem.
- Wtedy też zostanie kluczowym zawodnikiem
reprezentacji Francji - dodał 44-latek, który przez wiele lat
reprezentował barwy m.in. Realu Madryt oraz Chelsea i wystąpił w
72 spotkaniach francuskiej kadry.