W historycznym meczu, który „Duma Katalonii” wygrała ostatecznie 6:1, nie brakowało kontrowersji.
Jedną z nich był faul w polu karnym Barcelony Javiera Mascherano na Ángelu Di Maríí z 85. minuty, który mógł zamknąć gospodarzom drogę do ćwierćfinału. Sam obrońca „Dumy Katalonii” przyznał po meczu, że faktycznie faulował swojego rodaka.
- Nie demonizuję tego co powiedział w
wywiadzie, ale zamysł tej wypowiedzi mógł być różny. Jest
prawdopodobne, że potrącił mu nogę, wtedy to jest karny. (…) Na
moje czucie faul był. Ale podkreślam, że trudno to ocenić nie
mając obrazu z kamery ustawionej w dobrym miejscu - przyznał
Stempniewski.
O wiele bardziej stanowczą opinię
wydał on na temat sytuacji z Luisem Suárezem, po którym Deniz
Aytekin podyktował drugiego karnego dla Barcelony. Jedenastkę na
bramkę zamienił Neymar.
- Karny z kapelusza. Suárez poczuł
rękę na szyi, ale to klasyczne nurkowanie. Tutaj nie mam
wątpliwości - stwierdził ekspert.
Karny numer jeden dla katalońskiej drużyny, jego zdaniem, nie podlegał żadnej dyskusji.