Obecnie siódma drużyna austriackiego drugiego szczebla jakiś czas temu zdecydowała się przeprowadzić wielką loterię w celu poprawy klubowych finansów. I tak, przedsiębiorcy oraz zwykli fani mogli wygrać m.in. obiad z trenerem zespołu, René Wagnerem, bilety na lożę VIP, a także prawa do nazwy stadionu do końca rundy wiosennej.
Skorzystała na tym jedna z niemieckich firm, która na co dzień zajmuje się produkcją zabawek dla dzieci. Właśnie stąd dość niecodzienna, ale z całą pewnością budząca uśmiech na twarzy nowa nazwa areny. W wolnym tłumaczeniu, jej patronami przez kilka najbliższych miesięcy będą pluszowe misie.
- Stadiony mają przeróżne nazwy.
Nasza bez wątpienia jest jednak wyjątkowa - przyznała Katja
Putzenlechner, jedna z głównodowodzących klubu.
W
dotychczasowych 23 spotkaniach ligowych ekipa Wiener Neustadt
sięgnęła po 27 punktów. Do końca sezonu rozegra ona jeszcze
siedem meczów na własnym stadionie.