Do zdarzenia doszło w 2012 roku, a
więc zaraz po tym, jak Portugalczyk przeniósł się z rodzimej
Benfiki do Realu. Coentrão zdecydował się zdawać egzamin w
Bradze, ponieważ chciał czuć się pewnie, jeśli chodzi o kwestie
językowe. Piłkarz miał przekazać egzaminatorowi cztery tysiące
euro, za co ten wskazywał mu poprawne odpowiedzi w trakcie części
teoretycznej.
- Gdyby nie to, nie zdałbym egzaminu - miał
przyznać portugalski obrońca, któremu bardzo zależało na
posiadaniu prawa jazdy w nowym mieście.
Coentrão przyznał się do winy i
trzeba przyznać, że - przynajmniej na razie - nie został ukarany
zbyt ostro. Wspomniane trzy tysiące euro musi wpłacić na konto
jednego z banków żywności, który mieści się w Bradze.
Afera
jest jednak o wiele większa. W sprawie oskarżonych jest w sumie aż
47 osób. Kilku egzaminatorów mogło wzbogacić się na korupcyjnym
procederze nawet o 1,1 miliona euro.