Wszystko jest pokłosiem czerwonej
kartki, którą 30-letni pomocnik zobaczył w marcowym meczu z
Tianjin Quanjian. Chińczyk wyleciał z boiska za celowe nadepnięcie
na stopę Axela Wisela, który przeniósł się do Państwa Środka
zimą z Zenitu.
Zachowanie Shenga zostało natychmiast
potępione przez klubowe władze, które przesunęły go do drużyny
rezerw. Prezydent Shenhua, Wu Xiaohui, poważnie zastanawiał się
również nad obcięciem jego rocznych zarobków. Działacz zresztą
bardzo mocno zdenerwował się na podopiecznego: - On zachował się
irracjonalnie. Nadszarpnął wizerunek nie tylko naszego klubu, ale
całego chińskiego futbolu.
Póki co, wiadomo tyle, że chiński
piłkarz nie zagra przez najbliższe pół roku. Nie jest to jednak
decyzja klubu z Szanghaju, a chińskiej federacji, która ukarała go
również grzywną w wysokości 14 tysięcy funtów. Karę finansową
już wcześniej wlepił mu klub, który nakazał mu zapłacić 35
tysięcy funtów.
Chiński Związek Piłki Nożnej ukarał również kolegę z drużyny Shenga, Shilin Suna. 28-latek w tym samym meczu... pokazał kciuk w górę w kierunku Alexandre Pato. Co prawda Brazylijczyk chwilę wcześniej zmarnował karnego, ale decyzja federacji tak czy siak wydaje się dziwaczna. Sun nie zagra w dwóch najbliższych spotkaniach.