Napastnik Realu Madryt już jakiś czas temu zdradził, że latem zeszłego roku rozmawiał z Conte na temat przeprowadzki do Londynu. „The Blues” mieli oferować za niego 60 milionów funtów, ale ostatecznie z jego przenosin na Wyspy nic nie wyszło. Dodajmy, że to właśnie włoski szkoleniowiec latem 2014 roku pracował nad jego sprowadzeniem do Juventusu. Chwilę później objął jednak włoską kadrę.
- Jestem szczęśliwy w Madrycie. Oni
wszyscy bardzo mnie wspierają. Jeśli ponownie pojawiłaby się
jednak taka oferta, a Real chciałby mnie sprzedać, nie powinienem
zamykać drzwi. Uwielbiam Włochy, ale gdy pewnego dnia będę musiał
faktycznie odejść, jestem pewien, że pójdę do Premier League -
przyznał Hiszpan.
- Conte jest menedżerem, który do tej
pory postawił na mnie najbardziej. Chciał mnie w Juventusie, ale
opuścił go, zanim do niego przyszedłem. Potem chciał mnie w
Chelsea. On zna mnie lepiej niż można to sobie wyobrazić.
-
Czuję się wobec niego dłużnikiem. Zaufał mi i sprawił, że
poczułem, iż mogę rywalizować na najwyższym poziomie. Nigdy nie
miałem tego szczęścia, żeby faktycznie z nim pracować, ale
jestem pewny, że prędzej czy później do tego dojdzie.
-
Zdaję sobie sprawę z tego, że cały czas mogę się uczyć i
jestem w stanie poprawić swoje umiejętności. Mogę wiele osiągnąć,
ale przede wszystkim muszę więcej grać - powiedział 24-latek,
który od dawna nie jest zadowolony ze swojej pozycji w drużynie
Realu. Napastnik rozegrał do tej pory 35 spotkań we wszystkich
rozgrywkach, ale w sumie spędził na murawie tylko nieco ponad 1500
minut.