To właśnie Chiellini z Dybalą dali
bezpośrednio wygraną „Juve” w pierwszym spotkaniu 1/4 finału
Ligi Mistrzów z „Dumą Katalonii”. Ten drugi już po 22 minutach
miał na swoim koncie dwa trafienia. Doświadczony defensor z kolei
dobił rywala po przerwie, wykańczając dośrodkowanie Miralema
Pjanicia. Barcelona dokonała już niemożliwego w dwumeczu z Paris
Saint-Germain, ale ciężko wyobrazić sobie, żeby turyńczycy
stracili trzybramkową zaliczkę w rewanżu.
- Moją bramkę
dedykuję Giuseppe Rossiemu. To wyjątkowy chłopak, który doznał
poważnej kontuzji. Jest naprawdę złotym człowiekiem. Kieruję w
jego stronę moje myśli - przyznał Chiellini. Kilka dni temu włoski napastnik już po raz
kolejny w swojej karierze zerwał więzadła krzyżowe w kolanie.
- To była wielka noc w Turynie.
Zależało nam na tym, żeby zrehabilitować się za to, co
pokazaliśmy dwa lata temu (przegrany finał Ligi Mistrzów z
Barceloną - red.). Wciąż pozostało jednak wiele do zrobienia.
Przed nami długie minuty na Camp Nou i zdajemy sobie sprawę z tego,
że musimy być czujni. Wszystko zależy jednak od nas.
-
Dybala? To zawodnik światowej klasy, który szybko się rozwinął.
Gdy Cristiano Ronaldo i Leo Messi przejdą na emeryturę, będzie
największym talentem w Europie zaraz po Neymarze. Wciąż może
podnosić swoje umiejętności. W Turynie ma do tego znakomite
warunki - skomplementował kolegę Chiellini.
Przypomnijmy,
że Dybala właśnie związał się nową umową z Juventusem.