Angielski obrońca trafił na Stamford Bridge w 1995 roku, a trzy lata później zadebiutował w pierwszej drużynie. Od tamtej pory wystąpił w sumie w 713 meczach Chelsea, strzelając 66 goli. Aż 578 razy biegał po boisku z opaską kapitańską na ramieniu. Jeśli chodzi o sukcesy, Terry sięgnął z „The Blues” m.in. po cztery mistrzostwa i pięć Pucharów Anglii, a także Ligę Mistrzów i Ligę Europy.
- Po 22 latach chciałbym podziękować naprawdę wielu osobom. Od trenerów, kolegów i wszystkich klubowych pracowników, po fanów, którzy przez cały ten czas mocno mnie wspierali. (…) W najbliższym czasie podejmę decyzję odnośnie swojej przyszłości, ale na razie skupiam się na tym, aby pomóc drużynie odnieść sukces w tym sezonie - przyznał Terry.
- Moje relacje z klubem zawsze były
fantastyczne. Prowadziliśmy negocjacje, ale zdecydowałem, że to
dobry moment na odejście. Mam jeszcze sporo do zaoferowania na
murawie, ale rozumiem, że tutaj moje szanse na grę byłyby
ograniczone. Będę szukał nowych wyzwań. Zawsze będę jednak
jednym z „niebieskich” - dodał defensor.
- To wybitny
zawodnik. Inspirujący kapitan, który zawsze był wyjątkowo
zaangażowany w grę. Chelsea z nim w składzie stała się jednym z
najlepszych zespołów na świecie. Zawsze będzie szanowany na
Stamford Bridge. Czekamy na jego powrót w przyszłości -
powiedziała z kolei członkini zarządu, Marina Granovskaia.