Ekstraklasa gra (9) - pustawe stadiony, odrodzenie "Teo", domowa trójka Śląska

Ekstraklasa gra (9) - pustawe stadiony, odrodzenie "Teo", domowa trójka Śląska fot. Transfery.info
Szymon Podstufka
Szymon Podstufka
Źródło: Transfery.info

Na półmetku tygodniowego maratonu z ligą polską sporo drużyn złapała zadyszka i szczerze przyznamy, że mecze weekendowe podobały nam się znacznie bardziej, niż te w środku tygodnia.

Także ze względu na atmosferę na trybunach, bo choćby w Bydgoszczy z frekwencją było bardzo, bardzo marnie, co wpływało na odbiór samego spotkania. Bo jednak wolimy, gdy tłem do komentarza jest doping, a nie krzyki trenerów, przerywane gdzieniegdzie "ku**ami" z boiska po kolejnym nieudanym zagraniu. A tych było w spotkaniu bydgoskiego Zawiszy z Zagłębiem co niemiara. Na szczęście na taktyczny faul zdecydował się Adam Banaś, co rozruszało przede wszystkim gospodarzy. Najpierw obronę rozjechał Wójcicki na spółkę z Dudkiem i Vasconcelosem (gol tego ostatniego), a później jeszcze piękniej piętką do Drygasa zagrał Gevorgyan, a wypożyczony z Lecha zawodnik plasowanym strzałem podwyższył wynik. 
 
Drugie ligowe zwycięstwo zaliczył więc Zawisza, blisko drugiej wygranej była też kielecka Korona, która zaczęła grać tak mniej więcej w 73. minucie, a skończyła w 85. W tym okresie dwukrotnie pokonała co i rusz ślizgającego się na murawie w Kielcach bramkarza Górnika, Łotysza Steinborsa. Na szczęście dla zabrzan, przed tymi dwunastoma minutami Korony udało się Nakoulmie trafić na 1:0, a po - Gancarczykowi w zamieszaniu w polu karnym na 2:2. I z meczu, od którego przez 70 minut bolały zęby (choć momenty były), zrobił się triller godny Hitchcocka, w którym w końcówce obydwa zespoły zapomniały już zupełnie o formacjach czy nominalnych pozycjach i tak na przykład w Górniku było czterech obrońców i sześciu napastników. Ostatecznie jednak skończyło się bez ofiar i zamiast jednego zabitego mamy dwóch rannych. I zachodzimy w głowę, czy którąkolwiek z drużyn zadowala remis, pozostawiający kielszczan na samym dnie tabeli, a powiększający stratę Górnika do Legii do pięciu punktów.
 
Bo Legia po raz kolejny wygrała i to - kto wie - może z kolejnym rywalem do mistrzostwa kraju. No bo po mającym wielkie ambicje w tym sezonie Górniku, uporała się w niezłym stylu z Jagiellonią. Wynik 3:2 nie do końca odzwierciedla co prawda przewagę, jaką "Legioniści" sobie wypracowali - szczególnie na początku pierwszej i drugiej połowy - jednak ostatecznie daje trzy punkty. No i plusik przy nazwisku krytykowanego ostatnio Michała Żyry, który przy bramce na 2:0 fenomenalnie rozłożył na łopatki defensywę Jagiellonii, a już całkiem dosłownie położył na ziemi Jakuba Tosika.
 
Za plecami Legii czai się już Wisła (przeskoczyła Górnika po tej kolejce), która w meczu z również aspirującą co najmniej do pucharów Lechią podniosła rękawicę obrońców tytułu i pokazała, że też jest gotowa pójść na noże. "Biała Gwiazda" zostaje jedyną niepokonaną drużyną w lidze, a styl, w jakim ograła drugą niepokonaną (do tej pory) Lechię momentami przypominał ten znany z boisk znajdujących się raczej na zachodzie Europy. Przy pierwszym golu świetną kontrolą piłki popisał się Chrapek, przy drugim i trzecim - instynktem kilera Paweł Brożek, dołączając do Akahoshiego, Balaja, Dwaliszwilego i Vinsnakovsa na czele klasyfikacji najlepszych strzelców. 
 
Dzień po meczu Wisły Brożkowi i reszcie mógł odskoczyć Visnakovs, jednak swoją najlepszą sytuację zmarnował jeszcze w pierwszej połowie, gdy Buchalik sparował jego strzał dzięki dobrej decyzji o wyjściu z bramki. Mecz Widzewa z Ruchem był zresztą popisem nieskuteczności, który na szczęście łaskawie przerwał Filip Starzyński, wykorzystując rzut karny po ataku na Mateusza Kwiatkowskiego.
 
Tak jak chcielibyśmy zapomnieć praktycznie cały mecz Widzew - Ruch, tak chcielibyśmy nie pamiętać drugiej połowy spotkania Pogoni z Podbeskidziem. Bo o ile pierwsze 45 minut można nazwać atrakcyjnym, bo padły te trzy bramki, o tyle na drugie spokojnie można było zmienić program na serwis informacyjny i liczyć na to, że na świecie zdarzyło się coś ciekawszego, niż na boisku szczecinian.
 
Ciekawiej było na drugim stadionie, na którym w poniedziałek inaugurowano dziewiątą kolejkę, a więc w Gliwicach. Tam Lech równomiernie rozłożył sytuacje bramkowe na pierwszą i drugą połowę, dzięki czemu nie można się było nudzić przez cały mecz. Wreszcie do formy z Polonii Warszawa nawiązał Łukasz Teodorczyk, zdobywca dwóch goli. A Piast? Niech najlepszym podsumowaniem meczu będzie fakt, że pierwszy celny strzał gliwiczanie oddali w 87. minucie. Co po ograniu Widzewa 3:0 mogło znacznie obniżyć morale gliwiczan.
 
Co jednak mogą powiedzieć piłkarze Śląska Wrocław? Ich czeka w ten weekend wyprawa na Łazienkowską, a rozgrzewka, jaką miał być mecz przed własną publicznością z Cracovią zakończyła się sporym bólem głowy. Raz - trzy gole w placy. Dwa - nieskuteczny Paixao i Hołota, którzy w poprzednich meczach sporo zrobili dla Śląska w ataku. Trzy - strata Rafała Gikiewicza na spotkanie z Legią. W Cracovii zachwyciła przede wszystkim druga linia, na czele z Saidim Ntibazonkizą, który dwukrotnie znalazł sposób na zastępującego Gikiewicza (warto dodać, ze całkiem godnie), Mariana Kelemena.
 
NA PLUS:
 
+ Michał Żyro - nie spodziewaliśmy się, że prędko go indywidualnie wyróżnimy, ale sposób, w jaki stał się koszmarem Jakuba Tosika? Wyborny. Raz po raz Żyro rozjeżdżał walcem prawego obrońcę Jagi, który pewnie na długo zapamięta numer i nazwisko piłkarza, który wiele razy w Białymstoku pokazał mu plecy.
 
+ Łukasz Teodorczyk - "Teo" zapewnił Lechowi trzy punkty w Gliwicach, ale - co ważne - obydwie bramki zdobył w sytuacjach, w których odnaleźć musiał w sobie rasowego napastnika. Przy golu na 1:0 zupełnie bez krycia wykorzystał z zimną krwią niełatwą górną piłkę i z woleja pokonał Dariusza Trelę, przy tym na 2:0 - skorzystał z drugiej dobitki. Teraz Lech zagra z Widzewem, więc trudno sobie wyobrazić lepszego rywala na podtrzymanie formy.
 
+ ofensywa Zawiszy Bydgoszcz - a właściwie styl, w jakim podopieczni Ryszarda Tarasiewicza zdobyli obie bramki. Co prawda swój udział w nich miała opieszała obrona Zagłębia, jednak nie sposób nie docenić gry w trójkącie Wójcickiego z Dudkiem czy zagrania na strzał piętką w wykonaniu Gevorgyana
 
NA MINUS:
 
- Rafał Gikiewicz - czy musiał wychodzić do piłki zagranej przez Danielewicza z własnej połowy? Czy może lepiej było wyjść do zawodnika Cracovii w okolice szesnastego metra? Na pewno osłabił swój zespół już w czwartej minucie i zdeterminował jego poczynania w całym meczu.
 
- obrona Górnika Zabrze - najpierw prowadząc 1:0 na wyjeździe, w 74. minucie NIE MOŻNA dopuścić do strzału prawego obrońcy rywali zza pola karnego, później NIE MOŻNA dać pójść za ciosem i doprowadzić do wyjścia 3 na 2, by przypadkiem nie stracić drugiego gola. Wszystko było widać w oczach Adama Nawałki, który już nawet nie darł się na swoich zawodników, a zrezygnowany usiadł na ławce. A jego podopieczni nawet po golu na 2:2 nie mogli mieć złudzeń - w szatni czekała ich niezła suszarka.
 
JEDENASTKA KOLEJKI: Pilarz - Burliga, Głowacki, Dąbrowski - Ntibazonkiza, Chrapek, Danielewicz, Radović, Żyro - Teodorczyk, Brożek
 
ZAWODNIK KOLEJKI: Michał Żyro
 
NIEUDACZNIK KOLEJKI: Łukasz Gikiewicz
 
MECZ KOLEJKI: Śląsk Wrocław - Cracovia 0:3, ex aequo z Jagiellonia Białystok - Legia Warszawa 2:3
 
BRAMKA KOLEJKI: Paweł Brożek (Wisła Kraków) - zobacz TUTAJ
 
WYNIKI:
 
Pogoń Szczecin - Podbeskidzie Bielsko-Biała 2:1 (Frączczak 15., Murayama 19. - Robak 38. (samobójcza))
 
Piast Gliwice - Lech Poznań 0:2 (Teodorczyk 15., 53.)

Zawisza Bydgoszcz - Zagłębie Lubin 2:0 (Vasconcelos 62., Drygas 89.)

Wisła Kraków - Lechia Gdańsk 3:0 (Chrapek 70., Brożek 76., 90.)

Śląsk Wrocław - Cracovia 0:3 (Ntibazonkiza 49., 82., Budziński 90.)

Widzew Łódź - Ruch Chorzów 0:1 (Starzyński 81. (karny))

Jagiellonia Białystok - Legia Warszawa 2:3 (Plizga 45., J. Pawłowski 88. - Radović 22., 77., Saganowski 29.)

Korona Kielce - Górnik Zabrze 2:2 (Golański 74. Pyłypczuk 84. - Nakoulma 72., Gancarczyk 86.)
Więcej na temat: Polska Ekstraklasa gra

Zobacz również

Relacje transferowe na żywo [LINK] Relacje transferowe na żywo [LINK] Carlo Ancelotti skradł show. Tak świętował mistrzostwo Realu Madryt [WIDEO] Carlo Ancelotti skradł show. Tak świętował mistrzostwo Realu Madryt [WIDEO] Joan Laporta wpadł w szał po meczu z Gironą. „Tak nie może być!” [WIDEO] Joan Laporta wpadł w szał po meczu z Gironą. „Tak nie może być!” [WIDEO] „Załatwił” Realowi Madryt mistrzostwo, latem zaliczy głośny powrót?! „Królewscy” wiedzieli, co robią „Załatwił” Realowi Madryt mistrzostwo, latem zaliczy głośny powrót?! „Królewscy” wiedzieli, co robią GKS Katowice się zabawił. 8:0 na zapleczu Ekstraklasy [WIDEO] GKS Katowice się zabawił. 8:0 na zapleczu Ekstraklasy [WIDEO] Nikt nie chce zostać mistrzem Polski. Jagiellonia Białystok nie wykorzystała okazji [WIDEO] Nikt nie chce zostać mistrzem Polski. Jagiellonia Białystok nie wykorzystała okazji [WIDEO] Xavi z apelem po bolesnej porażce w derbach Katalonii. „Musimy zapomnieć o tym sezonie. To był solidny mecz...” Xavi z apelem po bolesnej porażce w derbach Katalonii. „Musimy zapomnieć o tym sezonie. To był solidny mecz...” To był kapitalny transfer Realu Madryt. Nikt się tego po nim nie spodziewał To był kapitalny transfer Realu Madryt. Nikt się tego po nim nie spodziewał Raków Częstochowa znowu zawiódł. Dawid Szwarga komentuje Raków Częstochowa znowu zawiódł. Dawid Szwarga komentuje

Najnowsze informacje

Ekstra

Ekstra

Nasi autorzy