OFICJALNIE: Pierwszy spadkowicz Ekstraklasy w sezonie 2022/2023

Po dzisiejszym spotkaniu kończącym zmagania w ramach 30. kolejki Ekstraklasy swoje szanse na pozostanie w rozgrywkach przekreśliła Miedź Legnica. To efekt wyniku 1:1 w starciu z Cracovią.

Awans do najwyżej klasy rozgrywkowej zaowocował kilkoma ciekawymi transferami z zagranicy. Na występy w Polsce namówić dali się między innymi Luciano Narsingh (ex-piłkarz PSV Eindhoven czy Swansea City), Ángelo Henríquez (w przeszłości terminujący w Manchesterze United) oraz Stefanos Kapino (były zawodnik Werderu Brema).

Pozyskanie tych graczy nie dało takiego efektu, jakiego oczekiwali włodarze. Zależało im na poprawie umiejętności członków całej kadry u boku wielkich jak na nasze boiska nazwisk. Liczono również na ustabilizowanie formy.

W rzeczywistości „Miedzianka” po 30 kolejkach zgromadziła zaledwie 22 punkty i w perspektywie czterech pozostałych serii spotkań nie jest już w stanie wydostać się ze strefy spadkowej. Co to oznacza?

Popularne

Previous

Borussia Dortmund chce reprezentanta Polski! Nuri Şahin nalega

OFICJALNIE: Carlitos w nowym klubie

Nicola Zalewski pracuje na wielki transfer! Dwie opcje

Transfer Wojciecha Szczęsnego zablokowany

Bramkarz Legii Warszawa zmieni klub w ramach Ekstraklasy?!

Nicola Zalewski bohaterem ciekawej wymiany?!

Marcin Cebula rozmawia z klubem Ekstraklasy

„Istnieje duża szansa, że odejdzie z Lecha Poznań”

Next

Miedź Legnica jest pierwszym spadkowiczem Ekstraklasy w sezonie 2022/2023.

Wobec nadchodzącego pobytu w I lidze nie ma co oczekiwać pozostania największych gwiazd. Możemy za to spodziewać się masowych odejść i następnej już przebudowy składu.

Na pożegnanie podopieczni Grzegorza Mokrego zagrają z Widzewem Łódź, Pogonią Szczecin, Śląskiem Wrocław oraz Górnikiem Zabrze.

Zespół miał szansę przedłużyć nadzieję na dalsze występy w polskiej lidze, ale do tego konieczne było zwycięstwo nad Cracovią. Początkowo wszystko szło zgodnie z planem, a to za sprawą trafienia Dawida Drachala. Na nie odpowiedział Jewhen Konoplanka, a więcej bramek już nie padło.