Sroga kara dla pomocnika Burnley jest
wynikiem postawienia przez niego 1260 zakładów u bukmacherów.
Słynący z kontrowersyjnych zachowań piłkarz miał dopuścić się
tego między 26 marca 2006 a 13 maja 2016 roku.
Barton został
zawieszony nie tylko w prawach zawodnika, ale w ciągu najbliższych
18 miesięcy nie będzie mógł pełnić jakiejkolwiek innej funkcji
w środowisku piłkarskim. Oprócz tego został ukarany grzywną w
wysokości 30 tysięcy funtów.
34-latek odniósł się już do całej
sprawy. „Jestem bardzo rozczarowany wysokością kary. Decyzja ta
zmusza mnie do przejścia na wcześniejszą emeryturę. Zgadzam się
z tym, że złamałem zasady regulujące zachowanie profesjonalnych
zawodników. Uważam jednak, że upomnienie jest zbyt surowe. Myślę,
że jeśli FA faktycznie chce walczyć z z tym problemem w piłce,
musi dostrzec swoje powiązania z firmami bukmacherskimi i ich ogólną
rolę w świecie futbolu.
Nie jestem jedynym piłkarzem,
który ma problemy z hazardem. Dorastałem w środowisku, którego
częścią były zakłady. Odkąd tylko pamiętam moi najbliżsi
pozwalali mi obstawiać. Po dziś dzień uwielbiam rywalizować.
Nawet jeśli chodzi o zwykłą grę w golfa czy w rzutki. Kocham
konkurencję i wygrywać” - czytamy w jego oświadczeniu.
Barton, który zamierza odwołać się od długości kary, wrócił do Burnley w styczniu tego roku. Od tamtej pory zanotował 14 spotkań w Premier League. Strzelił w nich jednego gola.