Doświadczony bramkarz już jakiś czas
temu przyznał na łamach Sport.pl, że w pewnym momencie znajdował
się na celowniku jednego z gigantów angielskiej ekstraklasy. Jak
mówił wtedy: - O 13 grałem mecz ze Stoke, na trybunach
zasiedli przedstawiciele tego giganta. Po kilkunastu
sekundach przelobował mnie bramkarz Stoke, Asmir Begović (aktualnie
gra razem z Polakiem w Bournemouth - red.). No i po meczu temat
transferu się zakończył.
Teraz Boruc postanowił zdradzić
tajemnicę:
- No dobrze. Chodziło o Manchester City -
przyznał bramkarz w najnowszej rozmowie z Sebastianem Staszewskim,
nie ciągnąc jednak dalej tego tematu.
W tym sezonie Polak
jeszcze ani razu nie pojawił się na boiskach Premier League.
Menedżer Bournemouth, Eddie Howe, regularnie stawia bowiem na
wspomnianego Begovicia. Jak Boruc zapatruje się na swoją
przyszłość?
- Walczę. Jest różnie. Raz wygrywam, raz
przegrywam. Czasami jest patowo. Co, jeśli do zimy nic się nie
zmieni? Będę o tym myślał zimą.
- Powrót do Legii? Nie mówię, że nie. Tylko prezes Mioduski musi sobie zdawać sprawę, że wtedy będzie miał dwóch dziadków. Razem z Arkiem Malarzem będziemy mieli ze 100 lat. Najstarszy duet bramkarzy w Europie. Nie wiem czy Legia tego potrzebuje - powiedział bramkarz.