Wychowanek Lecha Poznań trafił do Sampdorii w zeszłym roku. Swoimi dobrymi występami przekonał do siebie sztab szkoleniowy i teraz jest podstawowym zawodnikiem drużyny. W rozmowie z „Tuttosport” przyznaje jednak, że nie było łatwo wywalczyć sobie miejsce w zespole.
- Nie jest łatwo przebić się do składu Sampdorii, mamy tu wielu jakościowych pomocników. Staram się codziennie poprawiać, by przekonać do siebie trenera - stwierdził Polak. Przyznaje jednak, że nie narzeka na fakt, iż musi walczyć o swoją pozycję.
- Konkurencja to pozytywny element. Jesteśmy spójną grupą i wiemy, że interes zespołu jest ponad tym jednostki.
- Jeśli chcemy zostać wielkim zespołem, musimy mieć to w naszym DNA, zawsze grać tak, by wygrać. Początkowo nie było łatwo zrozumieć, czego chciał trener, ale mogę powiedzieć, że zintegrowaliśmy się doskonale. Dzięki Giampaolo bardzo się rozwinąłem, szczególnie pod względem taktycznym, jestem bardziej przekonany do moich zdolności.
Występy Linettego nie tylko otworzyły mu drogą do pierwszego składu, ale także utorowały szlak dla jego rodaków - Dawida Kownackiego i Bartosza Bereszyńskiego, którzy przeprowadzili się do Genui w tym roku.
- Kiedy przyjechali tutaj Kownacki i Bereszyński, wziąłem ich pod swoje skrzydła i próbowałem wyjaśnić im wszystko.
„La Samp” radzi sobie dobrze w obecnym sezonie i może powalczyć o awans do europejskich pucharów.
- Europejskie puchary? Nie możemy patrzeć na to, co zrobiliśmy, ale na to, co dopiero zrobimy. Musimy myśleć o walce i stawaniu się coraz lepszymi.
![Relacje transferowe na żywo [LINK]](img/ads/relacje.jpg)
