Chorwacki trener, który jest odpowiedzialny za wyniki „Kolejorza”
od 2016 roku, wcześniej pracował w Spezii. We włoskim klubie był
zatrudniony przez prawie półtora roku. Sezon 2014/2015 zakończył
z nim na piątym miejscu w tabeli Serie A. Jeśli chodzi o Lecha,
premierowe rozgrywki pod wodzą Bjelicy poznaniacy ukończyli na
trzeciej lokacie w tabeli Ekstraklasy. Obecnie są wiceliderem ze
stratą dwóch punktów do Legii Warszawa.
- W Polsce uważnie
śledzimy włoską piłkę. W Sampdorii są Kownacki, Linetty i
Bereszyński. Jest też kilku Polaków w Palermo. To również
pozytywna sprawa dla polskiej ligi.
- Czy spoglądam na
włoski rynek w kontekście transferów? Robię to, ale niewielu
zawodników chce grać w Polsce, mimo że w tym momencie lepiej
występować w Ekstraklasie niż w Serie B. Teraz poszukujemy
napastnika. Braliśmy pod uwagę ściągnięcie Gaetano Monachello (obecnie
na wypożyczeniu z Atalanty do Ascoli), był temat Massimo Cody
(Benevento). Podobał nam się też Mattia Bani (Chievo), ale jak
powiedziałem, nie jest łatwo przekonać gracza, żeby tutaj
przyszedł - powiedział Bjelica, dodając kilka słów na temat
swojej przyszłości:
- Praca w Spezii była świetnym
doświadczeniem. Nie wiem, gdzie będę w przyszłym
sezonie. Mój kontrakt z Lechem jest ważny do 30 czerwca, ale jest w
nim opcja przedłużenia. Mogę powiedzieć, że chciałbym kiedyś
wrócić do Włoch. Lubię też Hiszpanię oraz Niemcy. Na ten moment
czuję się jednak szczęśliwy w Poznaniu.
Z topowej ligi do Lecha? Bjelica zdradził, kogo chciał w zespole
fot. Transfery.info
Szkoleniowiec Lecha Poznań, Nenad Bjelica, udzielił wywiadu Tuttomercatoweb, w którym wypowiedział się m.in. na temat zainteresowania zawodnikami z Włoch oraz swojej przyszłości.
Więcej na temat:
Chorwacja
Nenad Bjelica
Polska
Włochy
Lech Poznań
Massimo Coda
Mattia Bani
Gaetano Monachello