Ambitne plany Szczęsnego. „Chcę tego dokonać z Juventusem!”

Juventus sprowadzał Polaka jako jednego z najlepszych bramkarzy Serie A. Z góry zakładano, że w obecnym sezonie 27-latek będzie pełnił rolę jedynie rezerwowego dla Gianluigiego Buffona, a do bramki „Starej Damy” na stałe wejdzie w przyszłej kampanii. W ostatnim czasie legenda włoskie piłki przyznawała jednak, że rozważa przedłużenie swojej kariery o jeszcze jeden rok.

Taka decyzja popularnego „Supermana” może być złą informacją dla reprezentanta Polski, ale sam zainteresowany cieszy się możliwością kontynuowania rywalizacji z legendą. Szczęsny rozmawiał z dziennikarzami podczas konferencji na temat technologii w sporcie.

- Rywalizacja z Buffonem? Już pierwszy dzień był cudowny. Przychodziłem tu z myślą, że to jego ostatni lub przedostatni sezon. Pomyślałem sobie, że to może być okazja, która przytrafia się raz w życiu - powiedział były golkiper Arsenalu.

- Spodziewałem się, że Buffon jest świetnym bramkarzem, ale on jest też wspaniałym człowiekiem. Prawdziwy lider grupy, przyjaciel każdego. Wszyscy go uwielbiają, a on wszystkim pomaga. To świetna osoba. O tym jak dobrym jest bramkarzem nie muszę nic mówić, wszyscy to wiedzą. Praca z nim to fantastyczne przeżycie, mam nadzieję, że będziemy mogli to kontynuować przez kolejny rok.

Następnie bramkarz przyznał, że w ciągu kilku miesięcy spędzonych w Turynie udało mu się poznać przepis na sukces klubu. Dodaje także, że ma ambitne plany wobec swojego pobytu w zespole mistrzów Włoch.

- Każdego dnia w Juventusie zdajesz sobie sprawę, że panuje tu inny poziom odpowiedzialności. My musimy wygrać, jesteśmy zobligowani do wygrania wszystkiego. Zwyciężanie jest tu czymś normalnym, dlatego też trzeba pracować jeszcze ciężej. Myślę, że właśnie to doprowadziło „Juve” to wygrania tylu trofeów, sześć mistrzostw z rzędu to coś niesamowitego. Chciałbym dobić do dziesięciu!

Szczęsny wyznał też co chciałby robić po zakończeniu kariery. Wspomina również swoje początki w Arsenalu.

- Mam pasję do projektowania wnętrz. Zaczęło się od zakupu mojego pierwszego domu 10 lat temu. Kiedy zakończę karierę, chciałbym pracować w domu, ponieważ piłkarze wciąż podróżują, ja wolałbym przesiadywać w mieszkaniu z żoną i córką. Moją wymarzoną pracą byłoby zostać architektem lub projektantem wnętrz.

- Arsenal? Czas spędzony w Londynie był dla mnie bardzo ważny, przyjechałem tam w wieku 15 lat, bez mamy, bez żadnej pomocy. Musiałem szybko dojrzeć. Londyn to dla wciąż dom, mam tam wielu przyjaciół. W Polsce byłem fenomenem, jednym z najlepszych w kraju. Przyjechałem do Arsenalu i widziałem z 90 bramkarzy lepszych ode mnie. Zdałem sobie sprawę, że musiałem zrobić więcej niż inni, by znaleźć się na pewnym poziomie.