Przed kilkoma miesiącami „Bild” ujawnił, że Rani Khedira jest namawiany przez przedstawicieli tunezyjskiej federacji piłkarskiej do gry dla tamtejszej kadry. Afrykańska drużyna wywalczyła awans na Mistrzostwa Świata w Rosji, dlatego w mediach zaczęły się pojawiać informacje, że może tam dojść do pojedynku z jego bratem – reprezentantem Niemiec, Samim Khedirą.
24-letni zawodnik Augsburga powiedział wówczas: „Mieliśmy pierwszy kontakt, wyjazd na Mistrzostwa Świata do Rosji byłby dla mnie bardzo atrakcyjny. Powiedziałem tunezyjskiej federacji, że decyzję podejmę wiosną”.
Na konferencji prasowej przed spotkaniem z RB Lipsk zawodnik wyznał, że nie zamierza reprezentować Tunezji podczas najbliższych mistrzostw świata. Piłkarz przyznał, że decyzja nie była łatwa, ale jest dobrze przemyślana i słuszna.
- Wczoraj rozmawiałem przez telefon z przedstawicielami tunezyjskiej federacji. Poinformowałem ich, że odmawiam gry na najbliższych Mistrzostwach Świata w Rosji – mówił Khedira.
- To był długi proces. Potrzebowałem zastanowienia, bo mój tata jest dumnym Tunezyjczykiem, który nosi oba narody w swoim sercu. Przedstawiciele tunezyjskiej reprezentacji zareagowali ze zrozumieniem.
Młodszy brat zawodnika Juventusu opowiedział, że za jego decyzją stoją konkretne powody. Wśród nich wymienił nieznajomość języka: „Urodziłem się i wychowałem w Niemczech, więc mówię tylko po niemiecku. Moja gra na boisku jest w dużym stopniu oparta na komunikacji. Pozostały czas nie wystarczy mi do zbudowania prawdziwej więzi z kolegami z drużyny. Ponadto, piłka nożna w Afryce różni się od europejskiej”.
Khedira przyznał również, że jadąc na Mistrzostwa Świata do Rosji wszedłby na turniej przez tylne drzwi. 24-latek nie brał udziału w eliminacjach do mundialu, więc „ukradłby” miejsce innemu piłkarzowi.