Brazylijczyk doznał urazu kolana w trakcie niedawnego finału Pucharu Francji, w którym Paris Saint-Germain
ograło Les Herbiers 2:0. Mimo, że na początku wydawało się, że
kontuzja nie jest jest bardzo groźna, ostatecznie - zostało to już
potwierdzone przez brazylijską federację - wyeliminowała ona
35-latka z gry na mundialu.
Oto, co napisał Alves na
platformie The Players' Tribune:
„Gdy poczułem ból w
kolanie, dusza wyszła z mojego ciała. Uderzając o ziemię,
wiedziałem już, że nie znajdę się w samolocie do Rosji.
W
szatni lekarze PSG powiedzieli mi, że na wyniki niektórych badań
trzeba poczekać do następnego dnia, ale w głębi serca wiedziałem,
że to koniec. Nigdy nie pokazuję negatywnych emocji. Każdy, kto zna
Daniego Alvesa, wie, że jest radosnym skurczybykiem, więc
uśmiechałem się i próbowałem cieszyć się ze zdobycia Pucharu
Francji. W moich oczach można było jednak zobaczyć, że coś jest
nie tak.
Płakałem tylko raz, gdy byłem sam. I powiem wam
coś - nie chcę, by ktoś płakał z mojego powodu. Dani Alves nie
jedzie na mundial, ale dalej jest radosnym skurczybykiem.
Będę
oglądał mecze reprezentacji tak, jak robiłem to jako dziecko. Tym
razem mój telewizor będzie jednak większy! Opowiadałem już kiedyś,
jak za młodu wstawałem o piątej
rano, by pomóc tacie rozpylać różne środki nad roślinami na
naszej farmie. Później jechałem 10 kilometrów rowerem do szkoły.
Ktoś pisał do mnie, że miałem ciężko, ale nie - w porównaniu do
wielu ludzi w naszym miasteczku mieliśmy dobrze.
Mój tata
sprzedawał warzywa z farmy, ale miał też mały bar. Mieliśmy
jeden z niewielu telewizorów w okolicy. Był stary, z lat
siedemdziesiątych. Tata owijał antenę, by odbierać kanały z
daleka. Obraz był niewyraźny, ale dało się oglądać. No chyba,
że pojawiała się burza.
(…) Wierzę, że na
mistrzostwach możemy sięgnąć po tytuł. Nasi piłkarze mają
talent i wielką jakość, ale co najważniejsze - jest też wielki
maestro. Tite przejął zespół i potrafił stworzyć w nim
niezwykłą atmosferę. Pokazał piłkarzom, że nie są tylko
indywidualnościami. By sięgać po marzenia, trzeba współpracować.
Nie uważam siebie za weterana. Czuję się, jakbym miał 13
lat. Kto wie, może w 2022 roku wciąż będę rywalizował o miejsce
w składzie kadry. Moje ciało będzie miało 39 lat, ale duch
skończy przecież dopiero 17” - napisał Alves.
Szczery do bólu tekst Daniego Alvesa. „Płakałem tylko raz”
fot. Transfery.info
Dani Alves opublikował na The Players' Tribune krótki tekst dotyczący m.in. kontuzji, przez którą nie wystąpi na rozpoczynających się w czerwcu Mistrzostwach Świata.
Więcej na temat:
Dani Alves
Brazylia
Paris Saint-Germain FC
Mistrzostwa Świata
MŚ 2018
Francja
Kontuzje