Saga z udziałem utalentowanego Rosjanina powoli zmierza do końca, ale wciąż nie wiadomo, gdzie trafi piłkarz. Na placu boju pozostały już tylko Chelsea oraz AS Monaco, ale rywalizacja między nimi jest bardzo zacięta. Londyńczycy rozpoczęli negocjacje po pierwszych udanych występach gracza na mundialu, więc zdołali uzyskać przewagę, ale ta jest niewielka.
Dziennikarz „Premium Sport”, Matteo Pedrosi, poinformował, że „The Blues” jako pierwsi osiągnęli porozumienie z władzami CSKA. Ich oferta była zbliżona do 30 milionów euro, co usatysfakcjonowało Rosjan, którzy zaznaczają, że nie chcą zatrzymywać swojej gwiazdy na siłę, by ta mogła rozwijać się w lepszej lidze. Problem jednak w tym, że po dogadaniu warunków transferu Chelsea... wstrzymała się z realizacją operacji.
Na Stamford Bridge zrodził się pomysł przeprowadzenia dość trudnego transferu Miralema Pjanicia. Juventus zdołał już odstraszyć tego lata Barcelonę, ale Maurizio Sarri mimo to chce spróbować swoich sił w negocjacjach. Tę chwilę zawahania wykorzystali monakijczycy, którzy złożyli swoją ofertę za Gołowina, proponując ekipie z Moskwy ponad 30 milionów.
Wyższa oferta również została oczywiście przyjęta, a „L'Equipe” ogłosiło, że to Monaco wygrało walkę o pomocnika. Okazuje się jednak, że nie wszystko jest przesądzone. Pedrosi przekonuje, że sam piłkarz wolałby przenosiny do Londynu, choć zaznacza, że sytuacja jest nieco skomplikowana, ponieważ konieczne będzie również pełne porozumienie między klubami. CSKA wolałoby z kolei przyjąć wyższą propozycję od ekipy z księstwa.
Dodatkowej pikanterii sprawie dodaje wpis byłego bramkarza CSKA, Sergieja Czepczugowa, na Instagramie. 33-latek napisał, że wróżył Gołowinowi wielki transfer już wtedy, gdy pomocnik dołączał do pierwszego zespołu. W dalszej części życzył zawodnikowi powodzenia w Chelsea, a wpis został polubiony przez samego 21-latka. Rzecz jasna, to jeszcze nie przesądza o transferze, ale wygląda na to, że nie wszystko jest jeszcze przesądzone.
![Relacje transferowe na żywo [LINK]](img/ads/relacje.jpg)
