Coraz więcej klubów, szczególnie w Anglii, pozwala sobie na naprawdę duże wydatki na rynku transferowym, lecz nie zawsze idzie to w parze z sukcesami na boisku. Mimo sporych inwestycji wielkie zespoły zmagają się z problemami, ale zdaniem niektórych rozwiązaniem problemów są po prostu kolejne transfery. Z takimi opiniami nie zgadza się pomocnik Tottenhamu, Eric Dier.
- Myślę, że to szaleństwo. Ciągle widzę, że gdy tylko wielki klub sobie nie radzi, ludzie od razu twierdzą, iż trzeba wydać kolejne 200-300 milionów funtów. Ludzie patrzą na niewłaściwe rzeczy, jeśli naprawdę myślą, że wydanie pieniędzy wystarczy, by odmienić losy - stwierdził reprezentant Anglii w rozmowie z „The Telegraph”.
- Najwięcej zależy od pracy z zawodnikami, których już masz w składzie, wykrzesania z nich tego co najlepsze, zbudowanie czegoś jako drużyna, kultura, którą budujesz na boisku treningowym, praca, którą wykonujesz, atmosfera, relacje między zawodnikami...
Tego lata „Kogutom” nie udało się dokonać ani jednego transferu, co można uznać za ewenement na rynku. Mimo to zespół radzi sobie dobrze w lidze i jak na razie ma komplet punktów. Właśnie dlatego Dier przekonuje, że brak większych inwestycji wcale nie musi być problemem.
- Według mnie to po prostu poszukiwanie wymówki. Łatwo jest powiedzieć: „no cóż, wydamy 100 milionów na zawodnika i wszystko będzie w porządku”. Nie o to tu chodzi. Jeśli spojrzycie w przeszłość, na drużyny, które ostatnio spadały z Premier League, wiele z nich wydawało wielkie pieniądze. Myśleli, że to uczyni ich lepszymi, ale to dalekie od rzeczywistości. Tutaj chodzi o menedżera i zawodników, stworzenie odpowiedniego środowiska, poleganie na sobie na co dzień. Jeśli myślisz, że wydawanie pieniędzy wszystko zmieni, nie rozumiesz pewnych rzeczy.
![Relacje transferowe na żywo [LINK]](img/ads/relacje.jpg)
