Skrzydłowy Hull City był o krok od przenosin
do Bursasporu. Mimo, że Polak przebywał już w Turcji i przeszedł tam
testy medyczne, nie związał się z tym klubem. W rozmowie z „PS”
30-letni zawodnik potwierdził to, co przekazywały już rodzime media - na
ostatniej prostej pojawiła się możliwość przenosin do Sportingu.
Grosicki wiedział o jego zainteresowaniu, ale wcześniej brakowało konkretów.
- Wsiadłem do samolotu
lecącego do Turcji, wylądowałem i odebrałem telefon, że sprawa
nabrała tempa. Wstałem rano, przeszedłem badania medyczne w
Bursasporze, nikt się nie odzywał więc wydawało się, że raczej
nic się nie zmieni. A jednak. Z informacji, które otrzymałem od
menedżera Sporting złożył Hull lepszą ofertę niż Turcy więc
nie widziałem przeszkód, żeby to się nie udało. Dlatego finał
jest dla mnie szokujący. Anglicy zgodzili się zaakceptować gorszą
ofertę z Bursy, a lepszą z Lizbony nie - przyznał Grosicki,
dodając, że możliwość przejścia do Portugalii była dla niego
bardzo atrakcyjną opcją:
- Hull za mocno przeciągnęło linę czego do końca nie rozumiem,
bo oferta była o wiele lepsza od Bursasporu. Dostaliby dobre
pieniądze, a ja spełniłbym marzenie. Żałuję, bo w Sportingu wszystko mi pasowało.
Zawodnik „Tygrysów” nie ukrywa, że był w pełni
zdecydowany na przeprowadzkę na Półwysep Iberyjski. Jednocześnie 30-latek zaprzeczył kilku
medialnym doniesieniom. M.in. temu, że zażyczył sobie od
Bursasporu wypłacenia dwuletniego kontraktu z góry.
- Turcy
popędzali żebym jak najszybciej jechał do notariusza podpisywać
kontrakt. Sytuacja zrobiła się bardzo nerwowa. Hull przystało na
ich ofertę, jednocześnie ostro negocjowało ze Sportingiem, bo
mogło sobie na to pozwolić, gdyż miało zabezpieczone moje
wypożyczenie do Turcji. W tym momencie wszystko spadło na moje
barki.
- Kontrakt? Nic takiego nie miało miejsca. Turcy
wypisywali różne rzeczy. Że uciekłem negocjować z Trabzonsporem,
Rizesporem itd. Wiedziałem, że w Bursie mogą być problemy z
regularnym płaceniem, bo ostrzegali mnie inni piłkarze, ale na
nikim nie wymuszałem płatności z góry - powiedział Grosicki
(cały wywiad TUTAJ).
Teraz Polaka ponownie czeka rywalizacja
w Championship. W sześciu dotychczasowych meczach ligowych jego
zespół zdobył cztery punkty.