33-letni skrzydłowy ostatnie spotkanie w Ekstraklasie rozegrał w
lipcu. W meczu z Jagiellonią Białystok brutalnie sfaulował on
Arvydasa Novikovasa, za co został zdyskwalifikowany na trzy
miesiące. Gdy okres zawieszenia dobiegał końca, 44-krotnego
reprezentanta Polski odsunięto z kolei od pierwszego zespołu Lechii. Tym
razem był to efekt jego utarczki słownej z asystentem Stokowca,
Maciejem Kalkowskim.
Wydawało się, że Peszko mimo wszystko dość szybko wróci do pierwszej drużyny Lechii, ale najprawdopodobniej tak się nie stanie.
- Ja nie chcę cały
czas poruszać tej sprawy i odgrzewać kotletów. Nic się tutaj nie
zmieniło. Ja muszę się skupić na zawodnikach, którzy są tu i
teraz, i będą mogli zagrać w meczu z Jagiellonią - powiedział
Stokowiec.
Wynik niedzielnego spotkania Lechii z Jagiellonią
(początek o 18:00) będzie bardzo istotny w kontekście kształtu
tabeli. W tym momencie przewodzą jej gdańszczanie, którzy z
dorobkiem 31 punktów wyprzedzają drugą „Jagę” o trzy „oczka”.
Peszko nie wróci szybko na murawę? Stokowiec komentuje
fot. Transfery.info
Trener Lechii Gdańsk, Piotr Stokowiec, wypowiedział się na temat sytuacji Sławomira Peszki.