Przypomnijmy, że w sobotę autokar Boca został zaatakowany przez
kibiców River Plate. Mimo że początkowo spotkanie między
argentyńskimi gigantami tylko opóźniono, ostatecznie przełożono
je na niedzielę (godzina 21:00). Boca nie chce jednak wychodzić na
murawę.
„W niedzielę klub przekazał formalny wniosek
CONMEBOL. Domaga się w nim rozegrania spotkania z River Plate na
równych warunkach, tak jak zostało to uzgodnione w sobotę.
Wczoraj Boca Juniors poprosiło o przełożenie meczu z
powodu incydentów, do których doszło na ulicach miasta, wyrażając chęć
rozegrania spotkania na równych warunkach. Po zapoznaniu się ze
szczegółami wszystkich zajść, a także konsekwencji, które
wywołały, klub uważa, że nie zostało to spełnione i domaga się
zawieszenia meczu, a także zastosowania odpowiednich sankcji przez
CONMEBOL” - czytamy w komunikacie.
Jeśli chodzi o sankcje,
media piszą zarówno o karach finansowych, jak i
walkowerze.
Przypomnijmy, że wcześniej jednoznacznie na
temat podejścia do całej sprawy CONMEBOL wypowiadał się gwiazdor
Boca, Carlos Tévez, który dał do zrozumienia, że południowoamerykańska konfederacja zmuszała jego zespół do gry.
OFICJALNIE: Zamieszania ciąg dalszy. Boca Juniors nie chce grać finału Copa Libertadores
fot. Transfery.info
Działacze Boca Juniors opublikowali oświadczenie dotyczące drugiego meczu finałowego Copa Libertadores.