Nagły zwrot w sprawie Ramseya. Nowy faworyt!

Sytuacja Walijczyka jest bardzo dynamiczna i w ostatnich tygodniach wiele klubów starało się przekonać gracza, by ten dołączył do nich po sezonie. Pewne jest to, że piłkarz rozstanie się z Arsenalem na zasadzie wolnego transferu, a z racji, że zbliża się okres, w którym on sam może negocjować z chętnymi ekipami, rywalizacja nabiera coraz większych rumieńców.

Jeszcze do niedawna faworytem wyścigu wydawał się być Bayern Monachium, lecz ostatnimi czasy Bawarczycy niemalże wypadli z kolejki. Teraz pomocnikowi znacznie bliżej do Włoch. Wczoraj media z Półwyspu Apenińskiego były przekonane, iż zawodnik dołączy do Interu, ale Gianluca Di Marzio informuje, że tak się jednak nie stanie.

Według „La Repubblica” strony miały być już dogadane, ale nic bardziej mylnego. Dobrze poinformowany dziennikarz „Sky Sport Italia” wyjaśnia, że zamknięciu negocjacji nie ma mowy, a to ze względu na warunki finansowe. Interowi, a szczególnie nowemu dyrektorowi wykonawczemu Giuseppe Marotcie, bardzo zależy na wolnym transferze, ale kłopot w tym, że Ramsey zażądał pensji wyższej niż ta proponowana Mauro Icardiemu podczas rozmów o przedłużeniu kontraktu gwiazdy.

To odebrało „Nerazzurrim” animusz, a dodatkowym ciosem może być to, że 27-latek ma przenieść się do jednego z największych rywali mediolańczyków - Juventusu. Di Marzio informuje, że to mistrzowie Włoch są obecnie największym faworytem i aktualnie trwają prace, by zawodnik podpisał wstępną umowę jak najwcześniej.

„Stara Dama” otwiera sobie jeszcze furtkę na inne możliwości, ponieważ na liście życzeń przoduje Isco. Zainteresowanie Ramseyem zdaje się być jednak mało zagrożone tym faktem, bowiem „Bianconeri” zdają sobie sprawę, że w przypadku Hiszpana w grę wchodzą bardzo duże pieniądze związane z samym transferem, a do tego dochodzi potencjalna licytacja ze zdeterminowanym Manchesterem City.

Na ten moment wszystko wskazuje zatem na to, iż Ramsey przeniesie się po sezonie na Allianz Stadium. Plany turyńczyków chce pokrzyżować jeszcze Paris Saint-Germain, ale w tym wypadku sam pomocnik nie jest przekonany do obrania takiego kierunku.