30-letni Rui Pinto został zatrzymany w Budapeszcie, gdzie na co
dzień mieszka. Policja śledziła jego poczynania od dawna i w końcu
zdecydowała się na konkretne działanie. Portugalczyk jest
oskarżony o włamywanie się do systemów, kradzież
danych, a także szantaż. Komputerowy geniusz po uzyskaniu tajnych
informacji miał bowiem żądać od klubów (m.in. Benfiki, FC Porto
i Sportingu) pieniędzy za ich nieujawnianie.
Przypomnijmy, że
w ramach Football Leaks publikowane były szczegółowe informacje na
temat kontraktów, transferów i wszelakich przekrętów autorstwa
klubów. Hakerzy współpracowali z wieloma europejskimi gazetami, w
tym redakcją „Der Spiegel”.
Jak na razie media różnie
przedstawiają Pinto. Nie brakuje doniesień sugerujących, że stoi
on na czele Football Leaks. Niewykluczone jednak, że jest to tylko
jeden z członków grupy.
Adwokat Portugalczyka, William
Bourdon, poinformował, iż jego klient próbował tylko ujawnić
światu przestępcze praktyki rządzące futbolem.
Potwierdził również, że w ostatnich latach Pinto wielokrotnie
grożono i pewni ludzie próbowali go „uciszyć”.
To on stoi za Football Leaks? Komputerowy geniusz zatrzymany
fot. Transfery.info
W tym tygodniu doszło do zatrzymania hakera, który według organów ścigania działał w ramach Football Leaks.