Przypomnijmy, że podróżował nim nowy nabytek
Cardiff City - Emiliano Sala. 28-letni argentyński napastnik
pożegnał się ze swoimi kolegami z Nantes i zmierzał właśnie do
walijskiego miasta. Samolot miał wylądować tam w poniedziałkowy
wieczór, ale do tej pory nie wiadomo, co się z nim stało. Jego
poszukiwania na razie nie przyniosły żadnych efektów.
W
akcji wzięły udział m.in. śmigłowce i łodzie ratunkowe. Po
wielu godzinach została ona wstrzymana, ponieważ wszelkie działania
po zachodzie słońca stały się mało efektywne. Poszukiwania
zostaną wznowione w środę rano.
Do tej pory służby
ratownicze znalazły pewne metalowe części, ale nie ma
stuprocentowej pewności, że pochodzą one z zaginionego samolotu.
Scenariusz, wedle którego maszyna zatonęła, staje się
jednak coraz bardziej prawdopodobny, a jeśli tak się stało, szanse
na to, że Sala i jego pilot przeżyli, są minimalne. - Woda jest
bardzo zimna. Jeśli doszło do takiego wypadku, nie oczekiwałbym,
aby ktoś przeżył katastrofę - powiedział jeden z policjantów.
Francuskie media poinformowały tymczasem, że Sala miał opory przed wejściem do feralnego samolotu. Do miejsca jego startu
Argentyńczyka podwiózł kolega z zespołu Nantes, Nicolas Pallois.
To właśnie jego 28-latek poinformował, że ma obawy o bezpieczeństwo lotu.
Prawdopodobnie było to związane z wcześniejszą podróżą do
Francji.
Sala obawiał się o bezpieczeństwo lotu I Poszukiwania wstrzymane
fot. Transfery.info
Poszukiwania samolotu, który zaginął nad Kanałem Angielskim niedaleko Alderney, zostały wstrzymane do środy.
Więcej na temat:
Emiliano Raúl Sala Taffarel
Argentyna
Anglia
Walia
Francja
FC Nantes
Cardiff City FC