Rok temu Jach przeniósł się z
Zagłębia Lubin do Crystal Palace, w barwach którego do tej pory
jednak nie zadebiutował. Anglicy szybko wypożyczyli 24-latka do
Rizesporu. Docelowo defensor miał tam przebywać do końca sezonu
2018/2019. Po zanotowaniu dziewięciu występów w koszulce
tureckiego zespołu (jedno trafienie) Rizespor poinformował o
skróceniu pobytu Polaka w klubie. Tuż po tym Jach zdecydował się
na kolejne wypożyczenie, dość niespodziewanie wiążąc się z
Sheriffem Tyraspol.
Co powiedział Staniszewski na temat tego
transferu?
- W Rize zalegali mu z wynagrodzeniem za 3,5
miesiąca. Musieliśmy mocno walczyć o te pieniądze. Starali się
go zniechęcić do pozostania w tym zespole. W Crystal Palace też
nie miał szans na grę. Mieliśmy kilka ofert, w tym nawet z
rosyjskiej ekstraklasy i to korzystniejszą finansowo - przyznał
menedżer, dodając, że od początku liczyło się jednak to, by
znaleźć zespół, w którym Jach będzie miał realne szanse na
grę.
- Jarek był już w Himalajach,
potem zszedł w niższe góry, ale i tam było ciężko, więc teraz
musi odbudować się na nizinach - powiedział Staniszewski.
Dodajmy, że w Mołdawii gra się systemem wiosna-jesień.
Sheriff jest mistrzem kraju.