Matthäus: Liverpool jest faworytem

„The Reds”, biorąc pod uwagę jedynie spotkania ligowe, w obecnym sezonie przegrali tylko raz. Było to wyjazdowe spotkanie z Manchesterem City. Natomiast „Gwiazda Południa” w analogicznej sytuacji polegała czterokrotnie.

Niemniej w ubiegłej kampanii oba kluby zaszły bardzo daleko w Lidze Mistrzów. Liverpool awansował do finału, zaś Bayern Monachium dotarł do półfinału. Katem obu ekip był wówczas Real Madryt.

Lothar Matthäus uważa jednak, że obecnie obie ekipy nie są na zbliżonym poziomie, choć Bawarczycy mają swoje atuty.

– Dla mnie to „The Reds” są faworytami. Tam, gdzie w Bayernie są pewne znaki zapytania, w Liverpoolu widzę zwykle wykrzyknik. Wydaje mi się, że cały klub jest obecnie bardziej pozytywnie nastawiony niż Bayern – rozpoczął.

– Coman ma problemy z kostką. Niezależnie od jego atutów sprinterskich, to widać. Thomas Müller jest zawieszony, Arjen Robben kontuzjowany. Manuel Neuer od tygodni ma problemy z kciukiem i nie wiadomo, jak bardzo one na niego wpływają. Liverpool pod względem ducha zespołu, spójności, radości i nastroju na ławce ma przewagę – kontynuował.

– Są pewne zalety psychologiczne. Po raz pierwszy od półfinałowego starcia z Realem Madryt, Bayern nie jest faworytem. Gra na Anfield będzie niezwykle fizyczna. Dlatego Bayern potrzebuje wojownika, który potrafi odzyskiwać piłkę i o nią walczyć. Na pozycji defensywnego pomocnika Javi Martínez może być lepszy od wszystkich w Bayernie. Poza tym jestem za wystawieniem duetu Hummels/Boateng. Nie dlatego, że nie podoba mi się Süle jako gracz, ale dlatego, że w tej grze doświadczenie jest niezwykle ważnym czynnikiem. Obaj świętowali wielkie sukcesy w przeszłości i często wspólnie radzili sobie z takimi sytuacjami – zakończył.

Liverpool zmierzy się z Bayernem Monachium już dzisiaj o godzinie 21:00.