DUMANOWSKI: Gole Lewandowskiego? Więcej entuzjazmu!

DUMANOWSKI: Gole Lewandowskiego? Więcej entuzjazmu! fot. Transfery.info
Redakcja
Redakcja
Źródło: Transfery.info

Robert Lewandowski jest wielki. Dla pokolenia 20- czy 30-latków to bezsprzecznie najlepszy polski piłkarz, jakiego mieliśmy przyjemność oglądać i podziwiać.

W teorii każdy powinien zdawać sobie sprawę, że życie w erze Lewandowskiego to przywilej i długo możemy nie doczekać się piłkarza tego pokroju Mimo tego, mam wrażenie, że wielu kibiców o tym zapomina. Przyzwyczaili się do jego klasy i kolejne bramki czy rekordy po prostu niektórym spowszedniały.

Najskuteczniejszy obcokrajowiec w historii Bundesligi. Po dwóch golach strzelonych Borussii Moenchengladbach Robert Lewandowski na zawsze zapisał się w historii jeden z najsilniejszych lig świata. 195 bramek w 280 meczach i wyrównany wyczyn Claudio Pizarro. Wrażenie jest tym większe, gdy dodamy, że Peruwiańczyk rozegrał w Bundeslidze 185 meczów więcej od Polaka. Lewandowski zdeklasował wszystkich obcokrajowców, którzy biegali wcześniej po niemieckich boiskach.
 
Thierry Henry w Premier League, Leo Messi w La Liga, Gunnar Nordahl w Serie A, Pedro Pauleta w Ligue 1 i Robert Lewandowski w Bundeslidze. Najskuteczniejsi obcokrajowcy w najsilniejszych ligach Starego Kontynentu. Towarzystwo wyborne. Wyczyn Lewego to epokowe osiągnięcie, coś wcześniej niespotykanego w polskiej piłce. W młodości uwielbiałem duet napastników Żurawski-Frankowski. Oglądałem każdy mecz Wisły trenera Kasperczaka, gdy „Franek” i „Żuraw” rozbijali w drobny mak kolejne defensywy. Potem jarałem się bramkami Żurawskiego dla Celtiku i śledziłem, jak radzi sobie Frankowski w drugoligowym hiszpańskim Elche. Gdy teraz o tym myślę, zdaję sobie sprawę, jak dużo osiągnął Lewandowski, i jakie szczęście ma młode pokolenie, które zaczyna interesować się piłką.

Mam wrażenie, że wyczyn „Lewego” nie został przyjęty w naszym kraju z należytym entuzjazmem. Powinno to być wydarzeniem weekendu, tymczasem przeszło bez wielkiego echa. Być może dlatego, że było to po prostu nieuniknione, mówiło się o tym od dłuższego czasu i gdy już to nastąpiło, większość kibiców po prostu pomyślała: „Ok”. Myślę jednak, że do klasy Lewandowskiego najzwyczajniej zdążyliśmy się już przyzwyczaić. Jego gole i rekordy to coś zwyczajnego, codziennego. Podobnie to wygląda z innymi piłkarzami klasy światowej. Hattrick Messiego wbity Levante nie robi już wrażenia, dwa gole Cristiano Ronaldo z Sassuolo to też „kolejny dzień w biurze”.
 
Nie twierdzę, że Lewandowski znudził się przeciętnemu kibicowi, ale faktem jest, że trochę znieczuliliśmy się na jego gole. Traktujemy je jako coś oczywistego. Obecnie przeżywamy erupcję talentu Krzysztofa Piatka. I choćby po oglądalnościach meczów Bayernu i AC Milan, które transmitujemy w Eleven widać, że do „Lewego” wszyscy zdążyliśmy już przywyknąć a interesuje nas to co nowe, jeszcze do końca nie odkryte, czyli niewytłumaczalny fenomen Piątka. W ostatni weekend dwa razy więcej widzów zgromadził mecz Milanu, w którym Krzysiek akurat, wyjątkowo nie strzelił, niż spotkanie Bayernu, w którym Lewandowski wyrównał rekord Claudio Pizarro. 

Jak już wspomniałem o Piątku, muszę poruszyć temat krótkiej pamięci albo wręcz amnezji tak zwanych „Januszy”. Gdy czytam o tym, że  – „Lewandowski nie strzela w kadrze. Trzeba postawić na Piątka” – to uświadamiam sobie, że łaska kibica rzeczywiście jedzie na pstrym koniu. Krzysztof Piątek zrobił jedną z najszybszych karier w europejskiej piłce w ostatnich latach, wspinając się po kolejnych szczeblach jak Adam Bielecki po Nanga Parbat. W tempie zawrotnym. Nie oznacza to jednak, że w jakikolwiek sposób zbliżył się do klasy „Lewego”, który był i jest fundamentem naszej kadry. 55 bramek w reprezentacji. Najwięcej w historii. Patrząc na wciąż aktywnych piłkarzy z Europy, tylko Edin Džeko w Bośni i Cristiano Ronaldo w Portugalii mogą pochwalić się takim samym lub lepszym wynikiem. Trzeba o tym pamiętać, doceniać i cieszyć się, że mamy takiego kapitana w naszej kadrze.
 
Zawsze gdy myślę o Lewandowskim w reprezentacji, przypomina mi się jedna scena. Mecz ze Szkocją w Glasgow na Hampden Park w eliminacjach do Euro 2016. Doliczony czas gry, przegrywamy 1:2, co komplikowało nam sytuację w tabeli. Ostatnia akcja meczu, niechlujna wrzutka Kamila Grosickiego, piłka w dziwny sposób odbija się od słupka, sunie wzdłuż linii a Robert wślizgiem, wyprzedzając obrońcę, trochę siłą woli, wbija ją do bramki. Znowu wyciągnął nas za uszy z opresji. Zdobyliśmy bardzo ważny punkt i awans na Euro nie był zagrożony.  

Zdaję sobie sprawę z tego, że Lewandowskiego deprecjonują tylko dyletanci lub hejterzy. Do nich nie apeluję. Nie ma sensu. Piszę o nim dlatego, by tym, którzy z jego klasą zdążyli się aż nadto oswoić, przypomnieć, że to piłkarz wybitny. Cieszmy się nim, jak kibice Barcelony Leo Messim. Robert, doganiając Pizarro postawił kolejny milowy krok w swojej karierze. I oby było ich jeszcze jak najwięcej.  

PIOTR DUMANOWSKI

Zobacz również

Relacje transferowe na żywo [LINK] Relacje transferowe na żywo [LINK] „Zapomnij”. Jarosław Królewski z jasną deklaracją w sprawie trenera Wisły Kraków „Zapomnij”. Jarosław Królewski z jasną deklaracją w sprawie trenera Wisły Kraków Wojciech Kowalczyk „kąsa” właściciela Rakowa Częstochowa Wojciech Kowalczyk „kąsa” właściciela Rakowa Częstochowa „To oczywiście musiał być on”. Niechciany w Rakowie Częstochowa, bohaterem Górnika Zabrze „To oczywiście musiał być on”. Niechciany w Rakowie Częstochowa, bohaterem Górnika Zabrze 60 milionów euro! FC Barcelona chce zamknąć wielki transfer jeszcze przed EURO 2024 60 milionów euro! FC Barcelona chce zamknąć wielki transfer jeszcze przed EURO 2024 Bernardo Silva chce hitowego transferu Bernardo Silva chce hitowego transferu Xavi rozmawia z nowym klubem Xavi rozmawia z nowym klubem Drużyna Kacpra Kozłowskiego ma... mniej niż zero punktów. Vitesse Arnhem spadło z Eredivisie po ponad 30 latach [OFICJALNIE] Drużyna Kacpra Kozłowskiego ma... mniej niż zero punktów. Vitesse Arnhem spadło z Eredivisie po ponad 30 latach [OFICJALNIE] Ernest Muçi z ładnym golem. Perfekcyjnie przymierzył z dystansu Ernest Muçi z ładnym golem. Perfekcyjnie przymierzył z dystansu

Najnowsze informacje

Ekstra

Ekstra

Nasi autorzy