Podopieczni Jerzego Brzęczka nie zachwycili w drugim meczu eliminacji Euro 2020, ale mogą się pochwalić statusem niepokonanej drużyny, która w dotychczas rozegranych spotkaniach nie straciła jeszcze gola.
Pozycja „Biało-Czerwonych” może nas naturalnie tylko cieszyć. Styl pozostawia jednak nadal dużo do życzenia i doskonale zdaje sobie z tego sprawę Robert Lewandowski.
- Moja bramka na pewno była ważna. Została strzelona po dłuższym okresie, więc cieszę się, że udało się to przerwać. Przed tym starciem zdawaliśmy sobie sprawę, że będzie to ciężki mecz, ale nie spodziewaliśmy się, że na gola będziemy czekać aż do 75. minuty - przyznał kapitan drużyny narodowej.
- Plan na to zgrupowanie zakładał zdobycie
sześciu punktów i cieszymy się, że to nam się udało. Zdajemy sobie
sprawę, że gdybyśmy szybciej zdobyli gola, to później grałoby nam się łatwiej, ale taka jest piłka nożna. My musimy lepiej rozgrywać takie spotkania. Czasami chciałbym nie mieć racji z
tym, co mówię, ale widzę, co się dzieje i wolę reagować przed spotkaniem,
niż kiedy będzie za późno. Przede wszystkim dzisiaj zagraliśmy
trochę za wolno. W pierwszej połowie staliśmy w miejscu z piłką i nawet
jak skrzydłami chcieliśmy grać, to byliśmy za obrońcami. Przy rozgrywaniu
zabrakło nam automatyzmów, które spowodowałyby, że te sytuacje byłyby
klarowne. Z każdym meczem będziemy grać jednak coraz lepiej i w czerwcu to będzie
widać. Będziemy powoli się rozkręcać - podkreślił doświadczony napastnik.