Reprezentant Maroka był przed zamknięciem poprzedniego letniego okienka transferowego bardzo bliski sfinalizowania swoich przenosin do drużyny „Giallorossich”.
Ostatecznie szereg wydatków poczynionych przez przedstawicieli włoskiego klubu zmusił ich do rezygnacji z możliwości pozyskania gwiazdora Ajaksu Amsterdam, które wiązałoby się z poważnym naruszeniem obowiązujących zasad Finansowego Fair Play.
Najlepiej na fiasku tej niedoszłej transakcji wyszedł holenderski zespół, który przy dużej pomocy 26-letniego skrzydłowego walczy o odzyskanie tytułu mistrzowskiego na krajowym podwórku oraz co ważniejsze nie stoi na straconej pozycji w walce z Juventusem (pierwszy mecz - 1:1) o awans do półfinału trwającej edycji Ligi Mistrzów.
Znakomita postawa Ajaksu w europejskich pucharach wpłynęła na wzrost zainteresowania ich piłkarzami ze strony mocniejszych klubów. Wśród nich znajdują się między innymi Bayern Monachium i Borussia Dortmund. Obie ekipy widziałby chętnie w swoich szeregach wspomnianego Ziyecha.
Sam zawodnik jest świadomy zainteresowania dwóch niemieckich drużyn, ale jednocześnie nie wyklucza ewentualnego powrotu do negocjacji z Romą.
- Nie sądzę, żeby drzwi do tego transferu były już zamknięte. Wszystko zależy od projektu, jaki klub mi zaproponuje, ponieważ dla mnie najważniejszy jest mój dalszy rozwój - powiedział Marokańczyk, który w obecnych rozgrywkach strzelił 19 bramek oraz zanotował 17 asyst w 40 rozegranych meczach.
Na możliwą realizację przenosin 26-latka z Amsterdamu do Rzymu może mieć wpływ między innymi fakt, że chęć nabycia większościowego pakietu akcji Romy przejawia Qatar Sports Investments, do
którego należy już Paris Saint-Germain (więcej - TUTAJ).