Ekipa z Los Angeles wygrała mecz, który odbył się w nocy z niedzieli na poniedziałek, 2:1. Bramkę na wagę
trzech punktów dla Galaxy zdobył właśnie Ibrahimović, który w
tym sezonie zanotował już osiem trafień w MLS. Zaraz po strzeleniu gola Szwed podszedł do obrońcy rywali, Neduma Onuohy, i krzyczał mu
coś do ucha. Między zawodnikami wrzało już wcześniej. W 60.
minucie Ibrahimović zobaczyć żółtą kartkę za przewrócenie
przeciwnika.
- Od 60. minuty mówił, że zrobi mi w tym meczu
krzywdę. I to jest facet, który nazywa się twarzą MLS. Mówi to, a wyprawia na murawie takie rzeczy.
- Po meczu podszedł
do mnie, ale nie przyjąłem jego przeprosin. Nie interesują mnie one. Jego zachowanie było niedopuszczalne i nie zamierzam tego
akceptować - powiedział po ostatnim gwizdku 32-letni Onuoha, który
w przeszłości występował m.in. w Manchesterze City oraz Queens
Park Rangers.
Jak skomentował całe zajście Ibrahimović?
-
Lubię czuć się ożywiony. To przynoszą właśnie pojedynki. Nie
chodzi o to, że wcześniej śpię, ale czasami nie jestem odpowiednio ożywiony, gdy coś mnie nie aktywuje. Będąc zły,
czuję się dobrze - przyznał 37-letni napastnik.
Ibrahimović groził rywalowi. „Mówił, że zrobi mi krzywdę”
fot. Transfery.info
W trakcie spotkania MLS pomiędzy Los Angeles Galaxy a Realem Salt Lake dał o sobie znać krnąbrny charakter Zlatana Ibrahimovicia.
Więcej na temat:
Stany Zjednoczone
Anglia
Szwecja
Real Salt Lake
Los Angeles Galaxy
Zlatan Ibrahimović
Chinedum Onuoha