Oba kluby powracające po dłuższej przerwie do najwyższej klasy rozgrywkowej w kraju nie mogły być pewne otrzymania pozwolenia na grę w polskiej elicie ze względu na stan posiadanych obiektów sportowych.
Zespół z Częstochowy już przed wywalczeniem awansu zdawał sobie doskonale z tego sprawę i sondował możliwość rozgrywania meczów domowych w miejscowościach oddalonych o kilkadziesiąt kilometrów takich jak Bełchatów czy Katowice. Ich ostateczny wybór padł jednak na Stadion Ludowy w Sosnowcu.
Z kolei ŁKS nie został zmuszony do przeprowadzki, ale musi na swoim obiekcie z jedną trybuną dokonać kilku zmian, aby dostosować go do wymogów ekstraklasowych.
- Mamy obowiązek
poprawić kilka mało istotnych rzeczy na naszym stadionie. Brakuje między
innymi rusztowania na kamerę za bramką, przyłącza internetowego dla
telewizji, podestu dla kamer na sali konferencyjnej czy barier
kierujących przy wejściach dla kibiców. Z tego względu nałożono na nas również
nadzór infrastrukturalny - powiedział Dariusz Lis, dyrektor łódzkiego klubu.
Każdy beniaminek wchodzących do najwyższej klasy rozgrywkowej jest także obejmowany nadzorem finansowym.