FC Barcelona przez długi czas była głównym kandydatem do sprowadzenia utalentowanego Holendra. Za przeprowadzką zawodnika właśnie do Katalonii przemawiało wiele czynników, choćby to, iż mógłby tam dalej grać z przyjacielem z Ajaksu, bowiem Frenkie de Jong skusił się już na propozycję mistrzów Hiszpanii. Wygląda jednak na to, że to nie wystarcza.
W ostatnim czasie negocjacje natrafiły na spore komplikacje. Do gry na poważnie wkroczyło Paris Saint-Germain, które zaoferowało zawodnikowi znacznie większe pieniądze, tymczasem „Blaugrana”, mimo sporej różnicy w ofertach, uznała, że nie zaproponuje ani grosza więcej. W całej sprawie nie rozchodzi się jednak wyłącznie o pieniądze.
Wychowanek amsterdamczyków wciąż mógłby trafić do Barcelony, nawet mimo mniejszych zarobków, ale klub nie przekonuje go także pod względem rozwoju sportowego. W drużynie panuje duża rywalizacja w środku defensywy, a to by oznaczało, że de Ligt mógłby mieć problemy z wywalczeniem miejsca w składzie w walce z bardziej doświadczonymi graczami.
Kolejnym czynnikiem przemawiającym przeciw Barcelonie jest powrót Leonardo do PSG. Brazylijczyk ma niedługo zostać dyrektorem paryżan, a jego świetne relacje z agentem Mino Raiolą z pewnością mogą pomóc w walce o de Ligta, który jest jego klientem. Dodając do tego fakt, iż na Parc des Princes zawodnik mógłby liczyć na pewniejsze miejsce w składzie, 19-latkowi coraz bliżej wybrania oferty właśnie ze strony Paris Saint-Germain.
Zakulisowo o stopera walczy także Juventus, lecz do tej pory to właśnie PSG i Barcelona wydawały się największymi faworytami. „Bianconeri” z pewnością jeszcze powalczą, ale zanim dokonają tak dużych inwestycji, chcą dokonać kilku korzystnych sprzedaży.
De Ligt jak na razie pozostaje spokojny i po przegranym finale Ligi Narodów udał się na wakacje. Jak przekonuje, w ich trakcie przemyśli swoją sytuację i podejmie decyzję o tym, gdzie trafić i czy w ogóle odchodzić z Ajaksu już teraz.