Adriano Galliani telefonicznie zapytał Jeana-Claude'a Blanca o ewentualną możliwość transferu, ale usłyszał, że zawodnik nie jest na sprzedaż. Ten jednoznaczny sygnał dotarł również do Interu i Juventusu, którzy w ostatnich tygodniach kontaktowali się z agentem Argentyńczyka. Poważnie o zatrudnieniu napastnika myślało też Atlético Madryt, jednak zrezygnowali po odkryciu, że Lavezzi w Paryżu zarabia pięć milionów euro rocznie.
Z tego względu postanowiono rozpocząć negocjacje mające na celu przedłużenie jego aktualnego kontraktu, co usatysfakcjonowałoby zarówno klub, jak i samego zawodnika. Według Gianluki Di Marzio właśnie to rozwiązanie jest najbardziej prawdopodobne w chwili obecnej.
Do odejścia Lavezziego ma dojść jedynie w sytuacji, gdy fiaskiem zakończą się jego rozmowy z PSG. Wtedy być może piłkarz odszedłby do Włoch, gdzie interesuje się nim kilka zespołów.