Czy ich jeszcze pamiętasz? cz.8.: Ruch Chorzów

Czy ich jeszcze pamiętasz? cz.8.: Ruch Chorzów fot. Transfery.info
Redakcja
Redakcja
Źródło: transfery.info

"Czy ich jeszcze pamiętasz?" to cykl, w którym przypomnimy sylwetki obcokrajowców, którzy grali w polskiej Ekstraklasie krótko i z średnim skutkiem, ale ich życiorysy są na tyle ciekawe, że warto o nich sobie przypomnieć.

Pierwsze skojarzenie z Ruchem Chorzów? Na pewno nie nazwisko żadnego z obcokrajowców, a raczej śrustwa, Bizacki, Malinowski, Surma, a teraz ewentualnie Starzyński. "Niebiescy" nigdy nie opierali swojego składu o zagranicznych zawodników, a raczej stanowili uzupełnienie. W tym momencie poszli nawet dalej i od dwóch sezonów pierwsza jedenastka to najczęściej wyłącznie Polacy. Jednak nie sposób uznać, że w historii Ruchu nie było żadnych ciekawych postaci z zagranicy. Dzisiaj przypomnę o dwóch z nich.

Z mundialu do Chorzowa - Andrej Komac

Słoweniec był jednym z ciekawszych zagranicznych zawodników, jaki trafił do Chorzowa w ostatnich latach, bo jednak rzadko zdarza się, aby uczestnik zakończonego trzy miesiące wcześniej mundialu trafił prosto do Ekstraklasy. W przypadku Komaca tak właśnie było, a poza tym posiadał on całkiem ciekawe CV (występy m.in. w Marítimo, Djurgården, Maccabi Tel Aviv), które sugerowało, że mamy do czynienia z solidnym zawodnikiem. Kontrakt został podpisany w październiku 2010 roku i z początku zarówno piłkarz, jak i zarząd Ruchu byli bardzo zadowoleni z podjętej współpracy,  a trener Fornalik zawyrokował: - Po tym, co pokazał zawodnik w czasie testów można stwierdzić, że nam się przyda.

Komac dość regularnie występował w barwach „Niebieskich” w sezonie 2010/2011, ale tak jak cała drużyna, która ostatecznie zajęła 12 miejsce w lidze, nie spisywał się zbyt dobrze. Dlatego w październiku 2011 roku kontrakt został rozwiązany za porozumieniem stron, a licznik jego gier dla Ruchu stanął na 22 występach, w których dwa razy pokonywał bramkarza rywali. Po jakimś czasie, jak to często bywa w przypadku polskich klubów, Komac musiał upomnieć się o zaległe pieniądze, więc ostatecznie rozstanie nie przebiegło w miłej atmosferze.

Niedługo po odejściu z Ruchu podpisał kontrakt ze słoweńską Goricą, której był wychowankiem. Była to już jego  czwarta przygoda z tym zespołem w karierze. Przyznawał, że chce tylko chwilowo pomóc rodzimemu klubowi, a potem dalej występować za granicą. W zasadzie dokładnie tak było, ale jego kolejne zespoły, delikatnie rzecz ujmując, nie należały do najbardziej znanych w Europie. Najpierw podpisał kontrakt z Treviso, które występował we włoskiej  Lega Pro (trzeci poziom rozgrywkowy), ale tam nie pokazał się z najlepsze strony, przez cały sezon dostał szanse na jedynie cztery występy. Następny klub w jego karierze, w którym nadal występuje, to… ACD Manzanese (piąta liga włoska), co mówi samo przez się - niebywały zjazd zaliczył Komac w ciągu ostatnich czterech lat. 

 

American dream Aarana Linesa

Obecnie jeden z najbardziej znanych trenerów piłki kobiecej w USA, a w latach 2002-2003 piłkarz Ruchu Chorzów. Nowozelandczyk to interesująca postać pod wieloma względami. Już jako szesnastolatek w 1993 roku trafił do Werderu Brema z polecenia słynnego Wyntona Rufera, ale zabrakło mu talentu, aby dostać się do pierwszej drużyny „Zielono-Białych”. Dlatego, aby jego kariera klubowa nabrała rozpędu odszedł do trzeciej ligi niemieckiej, gdzie w Kickers Emden oraz VfL Osnabrück występował dość regularnie, ale mimo to w 1999 roku powrócił do ojczyzny, do Football Kingz.  

Trzeba podkreślić, że w międzyczasie  był regularnie powoływany do kadr juniorskich i młodzieżowych, a z seniorami w 1998 roku zdobył Puchar Narodów Oceanii, co zaowocowało… występem na Pucharze Konfederacji 1999, gdzie Lines trzy razy zagrał w fazie grupowej.  Nowa Zelandia zaliczyła całkiem dobry turniej, nie przegrywając żadnego meczu więcej niż dwoma bramkami (rywalami byli Amerykanie, Brazylijczycy i Niemcy). Historia powtórzyła się w latach 2002-2003 i Lines po raz kolejny miał udział w sukcesach „Kiwi”, ale tym razem na Pucharze Konfederacji rozegrał jedynie jeden mecz (z Japonią), a reprezentacji poszło dużo gorzej (zero punktów, bilans bramek 1-11 w trzech meczach ).

W 2002 roku Lines wrócił do Europy, zaliczył epizod w Dresdener SC, a następnie jako wolny zawodnik zagrał w meczu towarzyskim Nowej Zelandii z Polską w Ostrowcu, wzbudzając zainteresowanie kilku klubów Ekstraklasy. Ostatecznie to Ruch okazał się najbardziej konkretny. Lines był pierwszym zawodnikiem z Oceanii, który trafił do naszej ligi, dlatego był w tamtym okresie uznawany za sporą ciekawostkę. Jego gra nie była najgorsza, aczkolwiek zarzucono mu, że skupia się jedynie na ataku, a zaniedbuje defensywę.  Pomimo egzotycznego wzmocnienia, Ruch spadł do drugiej ligi, co chciała podobno wykorzystać Legia i Groclin, podkupując Lines’a, ale w końcu nic takiego się nie stało i boczny pomocnik dalej grał w Chorzowie. Niedługo później z powodów zaległości finansowych kontrakt piłkarza rozwiązano, a on przeniósł się do Arki Gdynia. Tam już jednak zupełnie mu się nie powiodło i szybko wyjechał do Stanów Zjednoczonych.

Następne trzy lata grał w USL First Divsion (drugi stopień rozgrywkowy), w Portland Timbers oraz Rochester Raging Rhinos, a w 2007 roku zawiesił buty na kołku i rozpoczął pracę trenerską. W 2009 objął Buffalo Flash, przemianowane potem na Western New York Flash. Z tym zespołem udało mu się odnieść niebywałe sukcesy, bo dwukrotnie został mistrzem zawodowej ligi kobiecej  w USA (w latach 2011-2012), a następnie w 2013 roku wygrał sezon zasadniczy i trzeci raz z rzędu dostał się do finału rozgrywek, które jednak przegrał.  Trenował wiele gwiazd m.in. pięciokrotną zdobywczynię tytułu piłkarki roku FIFA Martę, supersnajperkę Christine Sinclair (148 goli w 210 meczach w reprezentacji Kanady) czy obecnie najwybitniejszą amerykańską piłkarkę Abby Wambach (168(!!!) bramek w kadrze narodowej).

Co ciekawe, właścicielem  drużyny Flash jest Joe Sahlen, potentat w branży pakowania mięsa w Buffalo, a prezesem jego córka Alexandra, która do niedawna była czynną piłkarką i występowała w obronie Flash. W życiu prywatnym jest żoną Aarana Linesa.

Zobacz również

Relacje transferowe na żywo [LINK] Relacje transferowe na żywo [LINK] To on zostanie następcą Jürgena Kloppa w Liverpoolu?! Czołowy kandydat To on zostanie następcą Jürgena Kloppa w Liverpoolu?! Czołowy kandydat Vladan Kovačević chce zagrać w tej reprezentacji. „Zrobię wszystko, co w mojej mocy” Vladan Kovačević chce zagrać w tej reprezentacji. „Zrobię wszystko, co w mojej mocy” Gwiazdor ma bzika ma punkcie transferu do Barcelony Gwiazdor ma bzika ma punkcie transferu do Barcelony „Torcida” przygotowała niespodziankę z Lukasem Podolskim [FOTO] „Torcida” przygotowała niespodziankę z Lukasem Podolskim [FOTO] OFICJALNIE: Wyjaśniona przyszłość Unaia Emery'ego OFICJALNIE: Wyjaśniona przyszłość Unaia Emery'ego ŁKS Łódź opublikował ważne oświadczenie po incydencie z Danim Ramírezem [OFICJALNIE]. Kibice zwrócili na to uwagę ŁKS Łódź opublikował ważne oświadczenie po incydencie z Danim Ramírezem [OFICJALNIE]. Kibice zwrócili na to uwagę Marcus Thuram nie zapomniał o legendzie po zdobyciu mistrzostwa. „Jest dla mnie jak wujek, jestem tu też dzięki niemu” Marcus Thuram nie zapomniał o legendzie po zdobyciu mistrzostwa. „Jest dla mnie jak wujek, jestem tu też dzięki niemu” Upadł głośny transfer Vladana Kovačevicia. Teraz bramkarz Rakowa Częstochowa zdradził, dlaczego tak się stało Upadł głośny transfer Vladana Kovačevicia. Teraz bramkarz Rakowa Częstochowa zdradził, dlaczego tak się stało

Najnowsze informacje

Ekstra

Ekstra

Nasi autorzy