Zniesienie ograniczenia dotyczącego liczby obcokrajowców w kadrze tureckiego zespołu może przynieść wiele paradoksów - w trakcie ligowego meczu nad Bosforem po boisku może biegać więcej piłkarzy przybyłych z zagranicy, aniżeli samych Turków.
Na mocy nowych założeń tureckie kluby mogą mieć w swoich 28-osobowych kadrach czternastu zawodników pochodzących z rodzimego kraju oraz czternastu z zagranicy.
Ponadto, w meczowej „osiemnastce” może znaleźć się aż jedenastu zawodników legitymujących się innym paszportem niż turecki. To oznacza, że pozostałe siedem miejsc może zająć grupa zawodników z Turcji, z tym że jeden z nich musi być wychowankiem danego klubu.
Od tej pory nie będzie żadnych zasadniczych reguł, co do narodowości zawodników występujących na boisku od pierwszej minuty. Nawet cała wyjściowa jedenastka może składać się wyłącznie z zawodników nacji innej niż Turcja. Piłkarze z tajmtejszym pochodzeniem, ale występujący w kadrze narodowej reprezentacji innego kraju, będą traktowani jako piłkarze z zagranicy.
To wręcz rewolucyjna zmiana w porównaniu do tego, czego świadkami byliśmy na co dzień. Do tej pory tylko ośmiu zawodników z zagranicznym paszportem mogło znaleźć się w kadrze meczowej, z których tylko pięciu mogło równocześnie przebywać na boisku.
Było to związane z faworyzowaniem piłkarzy tureckich oraz wymuszeniem na klubach inwestowania w akademie młodzieżowe oraz stawiania na młodych piłkarzy wyszkolonych w kraju. Polityka Tureckiej Federacji Piłkarskiej przynosiła jednak odwrotny efekt, więc postanowiono odejść od tych regulacji.