Biblioteka Transfery.info (18): Błaszczykowski w końcu przemówił! Czy aby nie za szybko? Recenzja „Kuba”

Biblioteka Transfery.info (18): Błaszczykowski w końcu przemówił! Czy aby nie za szybko? Recenzja „Kuba” fot. Transfery.info
Krzysztof Gońka
Krzysztof Gońka
Źródło: Transfery.info

Jakub Błaszczykowski w szczerej rozmowie z Małgorzatą Domagalik postanowił opowiedzieć o swoim życiu prywatnym i o sportowej karierze.

Czy jednak wydanie biografii jednego z najwybitniejszych polskich piłkarzy ostatnich lat akurat w tym momencie było słuszną decyzją?

Życie i piłkarska przygoda Kuby Błaszczykowskiego jest według wielu osób gotowym scenariuszem na bardzo dobry film pełnometrażowy. Niewykluczone, że kiedyś takowy powstanie, na tę chwilę entuzjaści talentu Kuby muszą jednak zadowolić się książką przedstawiającą koleje losu swojego bohatera.

Rozmowa ukojeniem dla duszy

Jeden z polskich publicystów pierwszej połowy XX wieku Feliks Chwalibóg powiedział kiedyś, że „mówić można z każdym, rozmawiać bardzo mało z kim”. To istota sztuki przeprowadzania wywiadu - dlaczego dziennikarz miałby poświęcać komuś swój cenny czas bezcelowo? Biografia gracza Borussii Dortmund ma wszelkie argumenty ku temu, by określić ją mianem wybitnej, przynajmniej w porównaniu do innych głośnych sportowych pozycji, które ujrzały światło dzienne na przestrzeni kilku lat w naszym kraju. Czy rzeczywiście jednak tak jest?

Warsztat dziennikarski Małgorzaty Domagalik, redaktorki naczelnej miesięcznika „Pani”, idzie w parze z dociekliwością i umiejętnością tworzenia portretu psychologicznego bohatera. Autorka w sprawny i skuteczny sposób zdobywa kolejne informacje od swojego rozmówcy, nie brak jej empatii i mimo, że osobowość polskiego piłkarza jest niczym zamknięta i niedostępna księga, ona potrafi sprawnie przeanalizować każdy wers jego życiorysu i zadać kolejne, do bólu osobiste pytanie.

Fakt, że autorem nie jest dziennikarz sportowy działa na korzyść tej książki. Próżno szukać w niej suchych statystyk i  opisów kolejnych kluczowych dla kariery bohatera spotkań. Czytelnicy otrzymują natomiast w zamian obraz człowieka, który przeżył w życiu niespotykaną tragedię, a swój sukces zawdzięcza ciężkiej pracy i pomocy ze strony najbliższych.

„Nie ufam nikomu, kocham tylko tych, którzy na to zasłużyli”

Rozmówcy nie osiągnęliby jednak takiego efektu, gdyby nie to, że pomiędzy Błaszczykowskim a dziennikarką powstała nić porozumienia. „Nie ufam nikomu, kocham tylko tych, którzy na to zasłużyli” - te słowa znanej piosenki według żony Agaty idealnie opisują typ osobowości 29-letniego zawodnika, dlatego też przyjaźń Kuby i Małgorzaty Domagalik należy rozpatrywać w kategoriach triumfu obu ze stron.

Reprezentant Polski obdarzył ją ogromnym kredytem zaufania i po raz pierwszy w życiu postanowił opowiedzieć o dramacie z czasów dzieciństwa. Tragiczna śmierć matki odcisnęła ogromne piętno zarówno na nim, jak i na jego całej rodzinie.

Nic tak jednak nie jednoczy ludzi, jak nieszczęście i niedola - na drodze młodego Błaszczykowskiego stanął wujek Jerzy Brzęczek (który poświęca swojemu siostrzeńcowi ogrom zdań w książce) oraz najbliżsi, którzy bez wahania byli w stanie poruszyć niebo i ziemię, by tylko maluchowi powiodło się w życiu. Katastrofa zagościła jednak w jego umyśle na długi czas, a dorastający Kuba i dorosły Jakub przez wiele lat prowadzili wewnętrzną walkę z rzeczywistością i samym sobą o akceptację i  normalnie życie.  

Szkoda tylko, że połowa historii zawartej w książce jest opowiedziana właśnie przez pryzmat tragedii. W moich oczach uśmiechnięty i nowoczesny Kuba, którego kibice kojarzą z telewizorów stał się lodowatym i niedostępnym dla innych ludzi człowiekiem-skałą. Nie mam oczywiście na myśli gwiazdorstwa, a traumę z okresu dojrzewania.

Odniosłem również wrażenie, że autorka próbuje usprawiedliwiać niektóre z decyzji piłkarza oraz jego charakter wydarzeniami, które miały miejsce gdy Kuba był  jedenastoletnim chłopcem. 

Image and video hosting by TinyPic

"Kuba" Autorzy: Jakub Błaszczykowski, Małgorzata Domagalik

„Błaszczykowski znaczy kapitan”

Biografia dotyka również sprawy przydzielenia opaski kapitańskiej reprezentacji Polski przez Adama Nawałkę. Dobrze, że Kuba postanowił zabrać głos w tej sprawie - kapitanem się nie bywa, ale jest się nim przez całe życie. Biorąc pod uwagę okoliczności tej decyzji, zapewne każdy z nas poczułby niesmak i niezrozumienie. Pytanie tylko: czy pisanie o tym w książce będąc w dalszym ciągu czynnym zawodnikiem miało większy sens?

Funkcja kapitana drużyny narodowej jest czymś w rodzaju nobilitacji - nie każdy może poradzić sobie z presją jej utrzymania. Cechy przywódcze oraz walka do końca w najważniejszych meczach kadry w ostatnich latach sprawiały, że w polu widzenia nie było lepszego kandydata od Kuby. Takiego zdania są rozmówcy Małgorzaty Domagalik, którzy postanowili skomentować ten problem.

A problem jest niemały - tajemnicą wszak nie jest, że Robert Lewandowski, który przejął opaskę od Błaszczykowskiego, i bohater książki nie pałają do siebie sympatią.

Sportowa złość piłkarza BVB i jego mania zwyciężania niemalże gwarantuje, że po powrocie do reprezentacji ten temat odżyje i niewykluczone, że zakończy się w zaskakujący sposób. Kuba jednak zapowiada: „Czy będę miał opaskę na ręce, czy nie, i tak będę dawał z siebie sto procent”.

„Błaszczykowskiego trzeba się nauczyć”

Człowiek uczy się przez całe życie, a żeby osiągnąć perfekcję, musi ćwiczyć i dopuszczać się wyrzeczeń. Nutka cierpliwości, szczypta ciężkiej pracy i voilà – przepis na sukces gotowy. Łatwo się mówi, trudniej wcielić taki plan w życie.

Błaszczykowski jest inteligentnym i mimo młodego wieku niezwykle doświadczonym przez życie człowiekiem. Myśli zanim coś powie (nie licząc kilku wpadek, jak ta z biletami na Euro 2012), zważa na słowa i nie rzuca ich na wiatr. Widać to między innymi w celnych odpowiedziach na pytania dziennikarki - niekiedy nawet sam wciela się w rolę prowadzącego i odbija piłeczkę z pytaniem do autorki książki.

Nie poddał się po rodzinnej tragedii, a ojcem dla niego był brat zmarłej mamy. Nie załamał się też po odniesieniu poważnej kontuzji, która wykluczyła go z gry w piłkę na rok. Błaszczykowski jest typem fightera, dla którego niemożliwe nie istnieje. Takie zdanie o nim mają koledzy z klubu (Sebastian Kehl, Mats Hummels), trener Jürgen Klopp oraz Łukasz Piszczek. Kibice kochają go zarówno w ojczyźnie, jak i w Niemczech. Wszyscy jednak zgodnie twierdzą, że Kuba to nie tylko świetny piłkarz, ale i wielki człowiek.

Dlaczego akurat teraz?

Nie jestem fanem biografii piłkarzy, które są wydawane jeszcze w czasie ich czynnej kariery. Nie oszukujmy się - to zdecydowanie ogranicza możliwość przekazania wszystkich, nawet najbardziej skandalizujących informacji do opinii publicznej.

Kuba Błaszczykowski w swoich zwierzeniach jest jednak bardzo szczery, bardzo życiowy - jego przekazowi nie brakuje refleksji. Od razu widać, że to nie jest dla niego łatwa sytuacja - niektóre opowieści wymagały otworzenia się na drugą osobę. Nie mam na myśli tylko autorki, ale wszystkich czytelników i sportowe otoczenie. Pod tym względem decyzja o ukazaniu się książki była z pewnością pozytywna - Kuba pokonał pewną barierę, tę, która od kilkunastu lat znajduje się w jego umyśle.

Ale czy opowiadanie o swojej karierze, rodzinie i dzieciństwie ma sens w wieku 29 lat? Akurat wtedy, gdy Kuba powraca do gry po ciężkiej kontuzji, a jego pozycja w reprezentacji została w jakiś sposób naruszona? Przed nim jeszcze co najmniej 3-4 lata występów na boisku na najwyższym poziomie, to mógłby być dobry bodziec do podsumowania życia sportowego i prywatnego.

Nie mogę powiedzieć, że książka o pochodzącym z Truskolasów piłkarzu jest laurką - to byłoby za duże słowo. Tym niemniej, odnoszę wrażenie, że jest bardzo subiektywna. Czytelnik otrzymuje w niej krystalicznie czystego piłkarza, który w młodości potrafił wdawać się w bójki, lubił z grupką najbliższych przyjaciół usiąść na przystanku autobusowym i wypić piwo, a dziś jest spóźnialski i lubi dłużej pospać.

Brakuje mi opinii kogoś, dla kogo Kuba się nie otworzył, kogoś bezstronnego, mogącego powiedzieć coś z pozycji tylko i wyłącznie obserwatora. Małgorzata Domagalik z pewnością nim nie była.

Mimo to „Kuba” jest pozycją godną polecenia, niezależnie od tego, czy ktoś jest związany ze sportem, czy też jest zwykłym człowiekiem, dla którego Błaszczykowski to postać anonimowa. Dla autorki również był, ale ta zdecydowała się go poznać. A Kuba za jej pośrednictwem umożliwił to nam.

PS. Porównania Kuby Błaszczykowskiego do Erica Cantony są chyba trochę nie na miejscu. I bez zbędnego wyolbrzymiania nasz rodak jest doskonałą wizytówką Polski za granicą oraz cieszy się sporym szacunkiem.

Zobacz również

Relacje transferowe na żywo [LINK] Relacje transferowe na żywo [LINK] Xabi Alonso zaskoczy wszystkich?! Sensacyjna decyzja wisi w powietrzu Xabi Alonso zaskoczy wszystkich?! Sensacyjna decyzja wisi w powietrzu „Kot bijący się echem w zupełnej d*pie”. Artur Boruc odpowiada TVP Sport „Kot bijący się echem w zupełnej d*pie”. Artur Boruc odpowiada TVP Sport Nowy faworyt do zastąpienia Jürgena Kloppa w Liverpoolu?! Nowy faworyt do zastąpienia Jürgena Kloppa w Liverpoolu?! Xabi Alonso coraz bliżej nowego klubu?! Wyraźny lider Xabi Alonso coraz bliżej nowego klubu?! Wyraźny lider Wtedy Arkadiusz Milik wróci do reprezentacji Polski. Michał Probierz deklaruje Wtedy Arkadiusz Milik wróci do reprezentacji Polski. Michał Probierz deklaruje „Albo będziemy sku*wielami, albo dostaniemy wpie*dol”. Wojciech Szczęsny nie owijał w bawełnę „Albo będziemy sku*wielami, albo dostaniemy wpie*dol”. Wojciech Szczęsny nie owijał w bawełnę Szykuje się ciekawy powrót do Lecha Poznań?! „Jest ostatnio w gazie” Szykuje się ciekawy powrót do Lecha Poznań?! „Jest ostatnio w gazie”

Najnowsze informacje

Ekstra

Ekstra

Nasi autorzy