Szaleństwo na Wyspach Brytyjskich spowodowane jest niespodziewaną i jedyną w swoim rodzaju wygraną piłkarzy Salford City z dużo wyżej notowanymi rywalami występującymi na co dzień w League Two.
Wystarczy wspomnieć, że szczęśliwi zwycięzcy krzyżują miecze z przeciwnikami na ósmym poziomie rozgrywek w Anglii. Niecodziennemu zdarzeniu smaczku dodaje fakt, że o losach tej drużyny współdecydują dawni przyjaciele z boiska, wychowankowie słynnej już „Klasy 92” Manchesteru United - Nicky Butt, Phil Neville, Ryan Giggs, Paul Scholes i Gary Neville.
Historyczny pojedynek przeciwko ekipie z Nottingham obserwowało trzech z nich. Kończący gwizdek arbitra był jakby gromem z jasnego nieba, dzięki któremu Gary Neville, Nicky Butt i Paul Scholes mogli poczuć się jak dzieci, których marzenia spełniają się w mgnieniu oka. Dwaj pierwsi świętowali ze zwycięzcami bezpośrednio na placu boju, natomiast Scholes postanowił zakraść się do szatni, by śpiewając i tańcząc z radości pogratulować piłkarzom doskonale wykonanego zadania.
- Nigdy nie będziemy za bardzo podekscytowanymi z powodu piłki, ponieważ podchodzimy do tego jak profesjonaliści. Czasami trochę wyluzowania jest dla nas pewnego rodzaju ucieczką – powiedział rozentuzjazmowany Neville.
Każdy z tych absolwentów szkółki „Czerwonych Diabłów” posiada po 10 procent praw do klubu. Co ciekawe, reszta jest w posiadaniu znanego biznesmena Petera Lima. Singapurczyk jest większościowym udziałowcem w hiszpańskiej Valencii.
Przyjaciele z United zamierzają dołożyć wszelkich starań, by w jak najkrótszym czasie klub zdołał wywalczyć awans do wyższych lig.