Gerrard: Żałuję, że zmarnowałem czas na oglądanie seriali
fot. Transfery.info
Steven Gerrard wypowiedział się na temat swoich planów na przyszłość.
Gerrard stwierdził więc, że najbliższe rozgrywki amerykańskiej ligi, trwające do listopada, będą prawdopodobnie ostatnimi w jego niezwykle udanej karierze, podczas której sięgnął m.in. po zwycięstwo w Lidze Mistrzów, Pucharze UEFA czy FA Cup.
- Nie jestem tego w stu procentach pewien, ale myślę, że aktualny rok będzie ostatnim w moim karierze - powiedział w rozmowie z "The Telegraph"
- Rozmawiałem z Jurgenem Kloppem. Nie złożył mi żadnej oferty, ale zaznaczył, że da mi znać, gdyby klub zechciał mojej ponownej gry w "The Reds". Dobrze mnie powitali, powrót do Liverpoolu zawsze sprawia mi wielką radość, tak było i tym razem.
- Każdy najbliższy pobyt w Anglii zamierzam wykorzystać na rozmowy z różnymi menedżerami i na zdobywanie wykształcenia w kierunku pracy szkoleniowej. Od listopada-grudnia 2016 roku będę dostępny i mam nadzieję, że za mną będzie już 75 procent starań o licencję.
- Nie rozumiem, dlaczego kluby pozbywają się zawodników, którzy mają 100 występów w kadrze i 700 w zespole. Przecież oni mają mnóstwo do zaoferowania. Są też tacy, którzy na to nie pozwalają. Wystarczy spojrzeć na to, co zrobiła Barcelona z Pepem Guardiola czy Manchester United z Ryanem Giggsem.
- Żałuję, że nie zacząłem starań o papiery trenerskie w wieku 21-22 lat. Cały ten czas, jaki marnowałem w hotelach z reprezentacją Anglii, oglądając "Biuro" albo "Rodzinę Soprano", można było tak dobrze wykorzystać.
- Podziwiam Gary'ego Neville'a, że tak szybko udało mu się rozpocząć pracę, szczególnie w tak wielkim klubie. Gary zawsze był jednym z tych, których widziałem w roli menedżera. Uważam, że ten epizod okaże się dla niego wspaniałym doświadczeniem.