Taktyczne Euro (3): Piotrek, nie martw się!

Taktyczne Euro (3): Piotrek, nie martw się! fot. Transfery.info
Mateusz Jaworski
Mateusz Jaworski
Źródło: Transfery.info

Największym przegranym spotkania z Ukrainą okrzyknięto Piotra Zielińskiego. Czy jednak krytyka skierowana pod adresem pomocnika reprezentacji Polski aby na pewno była słuszna?

W ostatnim spotkaniu fazy grupowej Piotr Zieliński dostał kolejną już – po meczu towarzyskim z Holandią – szansę od Adama Nawałki. Pomocnik Empoli wyszedł przeciwko Ukrainie od pierwszej minuty, a za swój występ zebrał miażdżącą wręcz krytykę. Co u nas niestety powszechne, krytyka bywa często bezrefleksyjna i – jako taka – pozbawiona podstaw. I tak też było w przypadku Zielińskiego.

Zanim przejdziemy do analizy meczu z Ukrainą, dość istotna uwaga. Mianowicie, utarło się, że w osobie Zielińskiego reprezentacja Polski zyskała dawno niewidzianego nad Wisłą, europejskiego formatu rozgrywającego, zawodnika na pozycję nr „10”. I to jest właśnie punkt wyjścia do całej tej sprawy - przekonanie, że Zieliński jest tego typu graczem. W ślad za tym idą za tym niemałe oczekiwanie tylko podsycane coraz to nowymi doniesieniami transferowymi oraz tym, jak znakomite recenzje Polak zbierał za miniony sezon Serie A. Tymczasem założenie to - że Zieliński to rozgrywający, "10", na jaką kadra czekała latami - jest błędne. 

Empoli pod wodzą Marco Giampaolo – a wcześniej również za kadencji Maurizio Sarriego – stosowało system 1-4-3-1-2. Na "10", za dwójką napastników, operował sprowadzony z Milanu Riccardo Saponara. To on odpowiedzialny jest w Empoli za kreowanie gry, rozdzielanie piłek w strefie ataku, tworzenie sytuacji bramkowych i posyłanie kluczowych podań. W sezonie 2014/2015 Saponara w 17 meczach zanotował 7 goli i 3 asysty, podawał ze skutecznością 78,7% przy średnio 1,2 kluczowych podaniach na mecz. Sezon 2015/2016 to już 5 goli i 11 asyst w 33 meczach, celność podań na poziomie 76,2% oraz 2,2 kluczowych podań na mecz. 


Zieliński z kolei operuje głębiej, z prawej strony trzyosobowej formacji pomocy. Polak to raczej „8”, o innych zadaniach niż kreujący grę Saponara – o ile udział Włocha w grę obronną jest ograniczony ze względu na zajmowaną pozycję, Zieliński ma tu już znacznie więcej obowiązków. W sezonie 2014/2015 Polak notował średnio 1,1 odbiorów oraz 0,3 przejęć, to już w minionych rozgrywkach było to odpowiednio 2 oraz 1,4. Ten progres dowodzi wzrostu jego świadomości taktycznej oraz lepszego rozumienia roli prawego środkowego pomocnika w systemie 1-4-3-1-2. W ofensywie liczby Zielińskiego również poszły do góry – sezon 2014/2015 to 28 meczów (ale aż 21 z ławki) i 0 goli, 2 asysty, celność podań 80,3% oraz średnio 0,7 kluczowych podań; w minionym sezonie Zieliński zanotował 5 goli, 4 asysty, podawał z celnością na poziomie 82,5% oraz średnio 1,5 kluczowych podań.

Pozycja, na której operował w rozgrywkach Serie A sezonu 2015/2016 Zieliński (po lewej) oraz Saponara (po prawej).

Zieliński nie jest zatem pomocnikiem o charakterystyce stricte ofensywnej – to Saponara, a nie reprezentant Polski jest w Empoli postacią kluczową dla prowadzenia gry. Nominalnie Zieliński operuje niżej, bliżej prawego skrzydła, łącząc obowiązki ofensywne oraz defensywne, aktywnie uczestnicząc w obu fazach gry. Anglicy określiliby go więc mianem „all round midfielder”.

Dla przykładu, poniżej kilka grafik przedstawiających kontakty z piłką Zielińskiego z ubiegłego sezonu. Potwierdzają one to, o czym już była mowa – Polak w Empoli operuje głównie na całej długości strefy środkowej, rozgrywając piłkę z głębi pola, przy czym w fazie ataku szuka również okazji do tego, by wbiec w strefę ataku i tam starać się zaliczyć kluczowe podań bądź uderzenie na bramkę (średnio 1,8 uderzeń w sezonie 2015/2016). Co również istotne, Zieliński pozostaje non-stop pod grą, w każdym meczu będąc w czołówce pod względem kontaktów z piłką.





Wróćmy teraz do meczu z Ukrainą. Nawałka zdecydował się na ustawienie 1-4-2-3-1 (zmiana w stosunku do najczęściej stosowanego 1-4-4-2(1-1)), z Zielińskim na „10” tuż za Robertem Lewandowskim. Za plecami zawodnika Empoli operowali natomiast dwaj stricte defensywni pomocnicy – Grzegorz Krychowiak i Tomasz Jodłowiec. System gry był więc analogiczny jak w eliminacyjnym spotkaniu z Niemcami we Frankfurcie, gdy na „10” Nawałka wystawił Krzysztofa Mączyńskiego. W obu tych meczach na „10” spadła krytyka za ich postawę w fazie ataku. O ile jednak wówczas zwracano uwagę na to, że był to swego rodzaju eksperyment, bowiem Mączyński zwykł operować głębiej, na pozycji nr 8 – co potwierdziły kolejne mecze eliminacyjne – to w przypadku Zielińskiego niemal jednogłośnie stwierdzono, że na ten moment zmarnował swoją szansę na to, by odgrywać większą rolę w kadrze Nawałki. 

Tak, prawdą jest, że Zielinski zanotował: zaledwie 18 kontaktów z piłką w ciągu 45 minut (mniej niż Łukasz Fabiański), tylko 8 podań, ani jednego kluczowego, nie oddał też strzału. Uważam jednak, że nie można w tym kontekście abstrahować od tego, że Zieliński został wystawiony nie na swojej pozycji – wyżej, tuż za napastnikiem, jako rozgrywający. W nowej roli sobie nie poradził, ale nie stanowi to dla mnie wielkiego zaskoczenia, skoro w klubie na pozycji tej pewniakiem jest Saponara, a i sam Zieliński przez minione dwa sezony uczył się czego innego. Czego innego, czyli gry bardziej z głębi pola, zbilansowanej pod względem akcentów ofensywnych i defensywnych. Z tych względów krytyka, która spotkała Zielińskiego, w mojej ocenie nie ma dostatecznych podstaw. Pozycja "10" jest na tyle trudna, że nie sposób wymagać, by ktoś, kto na pozycji tej normalnie nie występuje, z miejsca opanował wszystko to, czego ona wymaga. A potrzeba tu jednak trochę więcej niż tylko dobrej techniki i umiejętności zagrywania prostopadłych podań.

Można więc postawić pytanie – czy w tej drużynie jest miejsce dla Zielińskiego? Uważam, że tak. W stosowanym przez Nawałkę 1-4-4-2(1-1), bez klasycznego rozgrywającego, optymalne wydaje się ustawienie Zielińskiego w parze z Krychowiakiem, czyli na pozycji nr 8. To tam drużyna miałyby z niego największy pożytek. W fazie obrony Zieliński stanowiłby bowiem solidne wsparcie dla Krychowiaka, zaś w fazie ataku – moim zdaniem – byłby bardziej przydatny od Mączyńskiego. Mam tu na myśli przede wszystkim branie na siebie ciężaru przeprowadzania piłki – dokładnym podaniem – z obrony do ataku oraz na skrzydła, a także gry 1na1 (średnio 2,5 udanych dryblingów w sezonie 2015/2016 w Serie A). Takiego wariantu na Euro raczej jednak nie zobaczymy.

MATEUSZ JAWORSKI

 

Zobacz również

Relacje transferowe na żywo [LINK] Relacje transferowe na żywo [LINK] To główny cel transferowy Pepa Guardioli na letnie okno To główny cel transferowy Pepa Guardioli na letnie okno Jesús Imaz wskazał zawodnika Jagiellonii Białystok, który poradziłby sobie w LaLidze Jesús Imaz wskazał zawodnika Jagiellonii Białystok, który poradziłby sobie w LaLidze Ronald Araújo zapytany o słowa İlkaya Gündoğana. Krótko Ronald Araújo zapytany o słowa İlkaya Gündoğana. Krótko Były piłkarz Górnika Zabrze z zabawnym pomysłem. „Zróbmy z tego PPV. Sporo pieniędzy wpadłoby do klubu” Były piłkarz Górnika Zabrze z zabawnym pomysłem. „Zróbmy z tego PPV. Sporo pieniędzy wpadłoby do klubu” Dwóch piłkarzy Realu Madryt wolało nie strzelać karnych przeciwko Manchesterowi City Dwóch piłkarzy Realu Madryt wolało nie strzelać karnych przeciwko Manchesterowi City OFICJALNIE: FC Barcelona ukarana przez UEFA za mecz z PSG OFICJALNIE: FC Barcelona ukarana przez UEFA za mecz z PSG Górnik Zabrze znowu może ubić świetny interes. Duża przebitka na horyzoncie Górnik Zabrze znowu może ubić świetny interes. Duża przebitka na horyzoncie Mateusz Bogusz obserwowany przez klub z Premier League Mateusz Bogusz obserwowany przez klub z Premier League

Najnowsze informacje

Ekstra

Ekstra

Nasi autorzy