34-letni angielski pomocnik, który
słynie z kontrowersyjnych zachowań, w listopadzie przedwcześnie
pożegnał się z Glasgow Rangers. Szkocki klub podjął taką
decyzję po tym, jak Bartonowi udowodniono zawarcie 44 zakładów u
bukmacherów w okresie od lipca do września tego roku.
Mimo
sporej afery, wydawało się, że piłkarz i tak nie skończy
najgorzej, ponieważ kilka dni temu porozumiał się on w sprawie
półrocznej umowy z Burnley, która miała wejść w życie z
początkiem nowego roku. Anglik reprezentował już barwy ekipy z
Turf Moor w poprzednim sezonie, walnie przyczyniając się do awansu
do Premier League.
Teraz nie wiadomo jednak, jak potoczy
się jego przyszłość. Wszystko przez śledztwo angielskiej
federacji, która oskarżyła go o zawarcie... 1260 zakładów w
ciągu ostatnich 10 lat. Wszystko miało dziać się między 26 marca
2006, a 13 maja 2016 roku.
Obstawianie wyników spotkań przez
zawodników jest w Anglii surowo zabronione i wszystko wskazuje na
to, że Barton przez długi czas odpocznie od biegania po murawie.
Póki co, do 5 stycznia ma możliwość ustosunkowania się do
oskarżeń.