Trenerskie minusy jesieni - najgorsi trenerzy Ekstraklasy

Trenerskie minusy jesieni - najgorsi trenerzy Ekstraklasy fot. Transfery.info
Błażej Bembnista
Błażej Bembnista
Źródło: Transfery.info

Nieudany eksperyment, panowie z mało elastycznym podejściem i debiutant, który przegrał pierwsze starcie - przedstawiamy pięciu najgorszych trenerów rundy jesiennej Ekstraklasy według Transfery.info.

5. Andrzej Rybarski (Górnik Łęczna)

Nowicjusz wśród ekstraklasowych trenerów przygotował się do samodzielnej pracy z Górnikiem Łęczna będąc asystentem Jurija Szatałowa. Postawiony w sytuacji beznadziejnej - "Zielono-Czarni" byli od początku skazywani na spadek, w dodatku swoje mecze rozgrywają w Lublinie - próbował sobie poradzić z wielkim wyzwaniem. Niestety, poległ jeszcze przed końcem 2016 roku. Rybarski budził zaufanie swoją osobowością i fascynacją statystykami. Górnik nie jest jednak miejscem na tworzenie historii wzorem z "Moneyball". Na pewno zasługuje na szansę pokazania się w innej drużynie, ale poza meczem z Legią, w którym jego podopieczni naprawdę zagrali świetnie taktycznie, jego wejście do Ekstraklasy przypominało raczej wskoczenie do lodowatej wody. Albo - bazując na przypowieści cytowanej przez Jacka Magierę - wejście na szczyt bez ciepłych ubrań i zapałek. Na początku było fajnie, potem zrobiło się zimno i trzeba było zejść z góry. Czy człowiek zafascynowany FC Midtjylland niebawem rozpocznie kolejną wspinaczkę?

4. Mariusz Rumak (Śląsk Wrocław)

Jeden z powodów, dzięki którym wspomniany wyżej Urban znalazł nową posadę. Już w Lechu i Zawiszy pokazał, że może osiągać niezłe wyniki, ale gdy przychodzi kluczowy moment - kompromituje się jak ze Stjarnan. Podobnie jak jego następca, zaczął swoją przygodę ze Śląskiem od zwycięstw i powolnego wyciągania drużyny z marazmu, co dało "Wojskowym" bezpieczne utrzymanie. Obecne rozgrywki także zaczął dość udanie - Śląsk prawie nic nie strzelał, ale też nie tracił bramek. Schody zaczęły się potem - ciągłe wystawianie Alvarinho nie przynosiło żadnych rezultatów, podobnie jak poszukiwanie rozwiązania indolencji w ataku czy ogarnięcia coraz bardziej międzynarodowej kadry. Z dnia na dzień Rumak wydawał się być coraz bardziej zobojętniały wobec sytuacji klubu.

3. Jan Urban (Lech Poznań)

Zasłużył na minus za brak elastyczności taktycznej i beznadziejną wiarę, że duet Trałka - Tetteh wniesie coś do gry ofensywnej. Zasłużył na minus za zmarnowanie przerwy letniej, przez co Lech w trwającym sezonie nie różnił się niczym od tego z wiosny. Zasłużył na minus za kompromitujące porażki i nie zdawanie sobie sprawy z tego, że tak naprawdę nie osiągnął nic wielkiego. Luz i śmieszne żarty Urbana nie były na miejscu, kiedy klub fatalnie zaczął sezon. Należy jednak pamiętać, że współodpowiedzialność za kiepski start ponoszą także władze Lecha, decydując się w czerwcu na kontynuacje współpracy ze szkoleniowcem. Teraz zaufanie do "Kolejorza" skutecznie odbudowuje Nenad Bjelica, a Urban zajmie się kolejnym kryzysem - tym razem w Śląsku Wrocław.

2. Jacek Zieliński (Cracovia)

Nominacja tego szkoleniowca to w sumie żółta kartka dla całej Cracovii. Odpadnięcie ze Shkendiją Tetowo w pierwszej rundzie eliminacji Ligi Europy zwiastowało początek trudnego sezonu, ale nie spodziewano się aż tak kiepskich wyników. "Pasy" zanotowały dziewięć remisów i przegrały siedem spotkań. Martwi też fakt, że zdecydowana większość ściągniętych niedawno obcokrajowców prezentuje mierny poziom piłkarski. Wiemy, że odszedł Rakelss i Kapustka, a Dąbrowski z Jaroszyńskim mieli problemy zdrowotne, ale taka ekipa nie powinna walczyć o utrzymanie. Prezes Janusz Filipiak na szczęście dojrzał i zdecydował się wesprzeć trenera w trudnym momencie, dając mu kredyt zaufania. Zieliński ma więc całą zimę na przygotowanie zespołu, przeprowadzenie porządków w kadrze i natchnienie go pozytywną energią. Czekamy na więcej dobrej ofensywnej piłki i wykorzystanie młodych, ambitnych zawodników (Hubert Adamczyk), a nie tylko szukanie w polu karnym Miroslava Covilo.

1. Besnik Hasi (Legia Warszawa)

Zamianę Stanislawa Czerczesowa na byłego trenera Anderlechtu można było zrozumieć - belgijski klub regularnie grał w Lidze Mistrzów, produkował talenty i kojarzył się z lepszym piłkarskim światem. Albańczyk pasował do aspiracji Legii, ale nie udało mu się nawiązać porozumienia z drużyną. Symptomem trudnych relacji trenera z zawodnikami był nakaz szybkiego powrotu z wesela kapitana Jakuba Rzeźniczaka. Brak odpowiedniej atmosfery, podział na grupki i autorytarna osobowość Hasiego doprowadziły do sporego kryzysu w zespole. "Wojskowym" udało się awansować do Ligi Mistrzów, ale styl gry w dwumeczu z półamatorskim Dundalkiem zamazywał obraz historycznego sukcesu. Symbolem Legii pod wodzą Albańczyka był mecz z Borussią. Niezgrany skład oraz trener nie wierzący w swój zespół - to nie miało prawa się udać. Jedyne pozytywy z przybycia Hasiego to Moulin i Ofoe oraz dobre przygotowanie fizyczne piłkarzy.

Zobacz również

Relacje transferowe na żywo [LINK] Relacje transferowe na żywo [LINK] Transfery - Relacja na żywo [23/04/2024] Transfery - Relacja na żywo [23/04/2024] Rozchwytywany pomocnik zaoferowany Bayernowi Monachium Rozchwytywany pomocnik zaoferowany Bayernowi Monachium OFICJALNIE: Inter Mediolan zdobywcą Scudetto. Tytuł przypieczętował w derbach [WIDEO] OFICJALNIE: Inter Mediolan zdobywcą Scudetto. Tytuł przypieczętował w derbach [WIDEO] Kolejka chętnych po najlepszego strzelca w Belgii. 25 goli w 32 meczach Kolejka chętnych po najlepszego strzelca w Belgii. 25 goli w 32 meczach FIFA bliska zawarcia kontraktu na transmisję nowych Klubowych Mistrzostw Świata FIFA bliska zawarcia kontraktu na transmisję nowych Klubowych Mistrzostw Świata Rúben Amorim poleciał na negocjacje. Trenerski transfer coraz bliżej Rúben Amorim poleciał na negocjacje. Trenerski transfer coraz bliżej Sebastian Musiolik porównał pracę z Janem Urbanem i Markiem Papszunem. „W Częstochowie to raczej by się nie wydarzyło” Sebastian Musiolik porównał pracę z Janem Urbanem i Markiem Papszunem. „W Częstochowie to raczej by się nie wydarzyło”

Najnowsze informacje

Ekstra

Ekstra

Nasi autorzy