Jak wynika ze słów rumuńskiego
trenera, Victora Pițurki, dowodzący klubu z Bukaresztu regularnie
piją alkohol przed meczami. Wszystko właśnie w imię szczęścia podczas spotkań.
- Szkoleniowiec i dyrektor od
jakiegoś czasu piją regularnie. Do tego stopnia, że po ostatnim
meczu nie byli w stanie ustać na nogach - przyznał Pițurcă, który
od dawna jest skonfliktowany z trenerem Steauy, Laurențiu
Reghecampfem.
Z jego słów wynika, że 41-letni
szkoleniowiec oraz Mihai Stoica zaczęli praktykować swój zwyczaj
od listopadowego spotkania Ligi Europy z Zurychem, które rumuński
klub zremisował 0:0. To właśnie wtedy uznali, że delektowanie się
wódką przed pierwszym gwizdkiem przynosi szczęście. O całej
sprawie poinformował na Twitterze również rumuński dziennikarz,
Emanuel Roşu.
Przesąd niezbyt przekłada się jednak na wyniki. Od spotkania ze Szwajcarami Steaua wygrała bowiem raptem pięć spotkań we wszystkich rozgrywkach,
Obecnie klub z Bukaresztu zajmuje drugie miejsce w tabeli rumuńskiej ekstraklasy. Viitorul wyprzedza ją o pięć punktów.